Globalizacja sprawiła, że nowinki technologiczne wniknęły do nawet najbardziej tradycjonalistycznych społeczności, co nie przeszkadza ich członkom pielęgnować dawnych obyczajów. Zderzenie nowoczesności i zabobonów to jeden z głównych wątków "Nie jestem czarownicą", debiutanckiego filmu pełnometrażowego Rungano Nyoni, reżyserki i scenarzystki pochodzącej z Lusaki w Zambii, a mieszkającej i pracującej na co dzień w Walii. Artystka wróciła do ojczystego kraju, by z perspektywy 9-letniej dziewczynki, uznanej za czarownicę, pokazać dramat tamtejszych kobiet i warstw wykluczonych. Choć poruszone problemy są jak najbardziej realne, to poznajemy je w konwencji baśniowej i alegorycznej.