Jak już wiemy, kobiece ciało jest dużo mniej zbadane i opracowane naukowo niż ciało męskie. Nadal nie wiadomo, co jest przyczyną endometriozy, nie ma na nią leków. Bóle przy penetracji są zrzucane na „naszą urodę”, tak samo jak bardzo bolesne miesiączki. Punkt G został niedawno objawieniem stosunków płciowych, magicznym guzikiem, ale przecież tak naprawdę nie jest punktem. Jest to obszar, którego stymulacja może u niektórych wywoływać przyjemne doznania. Jednak naukowcy są sporni czy takowy „punkt G” faktycznie istnieje. Także jeżeli nie wyczuwacie jego obecności, nie przejmujcie się, bo może jest on tylko i wyłącznie fikcją.