Advertisement

Hiszpańskie Muzeum Narodowe Prado przerobiło swoje najsłynniejsze obrazy, by ukazać skutki kryzysu klimatycznego

Autor: Zuzanna Gralewicz
16-12-2019
Hiszpańskie Muzeum Narodowe Prado przerobiło swoje najsłynniejsze obrazy, by ukazać skutki kryzysu klimatycznego
Przeróbki arcydzieł pędzla Velázqueza, Goi, Patinira i Sorolli powstały w ramach kampanii współorganizowanej przez WWF. Przedstawiają apokaliptyczną wizję świata, w której nie zrobiliśmy nic, by zatrzymać nadchodzący wielkimi krokami kryzys ekologiczny.

Podnoszące się poziomy morza

Średnia temperatura na świecie podniosła się o 1 stopnień Celsjusza w przeciągu ostatniego wieku, a naukowcy przewidują, że pod koniec XXI wieku ociepli się o 3-5 stopni. Nasze oceany pochłaniają 90 proc. tego ciepła – wskutek czego topi się wieczna zmarzlina, a poziom morza podnosi.
Obrazowa akcja Muzeum Prado i WWF-u zatytuowana jest „1,5 stopnia zmienia wszystko”. Zorganizowana została z okazji Szczytu Klimatycznego ONZ COP25 w Madrycie, który odbył się na początku grudnia. Działacze chcieli w ten sposób sprawić, by rządzący podjęli zdecydowane działania i zaczęli efektywnie przeciwdziałać dalszemu podnoszeniu się temperatury. I choć nie udało im się osiągnąć celu, bo madrycki Szczyt Klimatyczny zakończył się fiaskiem, warto docenić ich wysiłki.
Diego Velázquez, Felipe IV a Caballo (1635-36). Dzięki uprzejmości Muzeum Prado.
Dzięki uprzejmości Muzeum Prado i organizacji WWF.

Umierające morza

Twórcy kampanii nawiązali też do sytuacji, która miała miejsce w październiku tego roku w Murcji. Brzegi największej słonowodnej zatoki Europy zapełniły się martwymi rybami i skorupiakami po tym, jak w wodzie drastycznie zmniejszył się poziom rozpuszczonego tlenu. Było to spowodowane intensywnym nawożeniem przez rolników terenów wokół zatoki – nawozy azotowe zostały potem spłukane deszczami do morza.Podobną sytuacje można dziś zaobserwować w Bałtyku.
Joaquín Sorolla, Niños en la playa (Chłopcy na plaży), (1909). Dzięki uprzejmości Muzeum Prado.
Dzięki uprzejmości Muzeum Prado i organizacji WWF.

Kryzys wodny i susze

A to nie jedyna klęska klimatyczna, jaka nawiedziła Hiszpanię w przeciągu ostatnich kilku lat. W 2017 roku rezerwat rzeczny Entrepeñas prawie zupełnie wysechł. Spękana ziemia w miejscu, gdzie jeszcze niedawno była woda mogła wygladała prawdziwie apokaliptycznie, ale też jest doskonałą ilustracją skali problemu. W niektórych częściach świata wody zabraknie – naukowcy spodziewają się, że niektóre rzeki i jeziora zupełnie zanikną, a dostęp do wody słodkiej będzie graniczyć z cudem.
Joachim Patinir, El paso de la laguna Estigia (Przepłyniecie przez Styks), (c. 1515-1524). Dzięki uprzejmości Muzeum Prado.
Dzięki uprzejmości Muzeum Prado i organizacji WWF.

Nadchodząca fala uchodźców

Kryzys wodny i podnoszące się poziomy morza wróżą nam wszystkim niepewną przyszłość, ale jedno jest pewne. Mieszkańcy niektórych części świata będą zmuszeni przenieść się na tereny bardziej bezpieczne, czy to w pogodni za wodą pitną, czy stałym lądem.Część Azji Południowo-Wschodniej zupełnie zniknie pod wodą.
Francisco de Goya, Parasol (El quitasol), (1777). Dzięki uprzejmości Muzeum Prado.
Dzięki uprzejmości Muzeum Prado i organizacji WWF.

Szczyt Klimatyczny, który zawiódł ludzi i planetę

Niestety, na nic zdały się wysiłki Muzeum i organizacji WWF. COP25, chodź przeciągnął się o ponad 40 godzin, nie przyniósł żadnej odpowiedzi na mnożące się wyzwania. Szczególnie problematyczne wydaje się spychanie na dalszy plan artykułu 6. Porozumienia paryskiego, który zakłada wprowadzenie mechanizmów rynkowych jako instrumentu walki o klimat. Na później odłożono także sprawę finansowania ekologicznych inicjatyw w krajach rozwijających się.
Nie udało się osiągnąć konsensusu w Katowicach, ani w Madrycie, cała nadzieja w następnym szczycie, który odbędzie się w Glasgow. Ciężko jednak pozbyć się wrażenia, że Szczyty Klimatyczne stają się nic nieznaczącą wydmuszką, imprezą, której nikt poza młodymi aktywistami nie traktuje poważnie. Kraje, takie jak Stany Zjednoczone – które na następnym szczycie już w ogóle nie beda obecne – Brazylia, czy Chiny skutecznie torpedują każdy prostęp. Postawę tę dosadnie skomentował przedstawiciel Tuvalu, państwa wyspiarskiego zagrożonego zatopieniem:
„Już dziś miliony ludzi cierpią na skutek zmian klimatycznych, negowanie ich uznać należy za zbrodnię przeciwko ludzkości”.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement