Advertisement

20 tysięcy dolarów za spędzenie 8 godzin w kontrowersyjnym domu strachów. Jeszcze nikomu się nie udało

Autor: Monika Kurek
24-10-2022
20 tysięcy dolarów za spędzenie 8 godzin w kontrowersyjnym domu strachów. Jeszcze nikomu się nie udało
McKamey Manor, amerykański dom strachów, może poszczycić się przerażającą reputacją. Opinie osób, które podjęły się przejścia 8-godzinnej trasy, nie pozostawiają złudzeń – jest to skrajnie ciężkie, wyczerpujące i wstrząsające doświadczenie. Zresztą, aby dostać się do ekskluzywnego grona uczestników, należy spełnić cały szereg wymogów.

Przeczytaj takze

Wymagane jest przyniesienie lekarskiego zaświadczenia o dobrym stanie zdrowia, podpisanie 40-stronicowego zrzeczenia się roszczeń o odszkodowanie oraz negatywny wynik w teście na obecność narkotyków. Lista oczekujących chętnych oscyluje natomiast w granicach 20 tysięcy.
Czym różni się McKamey Manor od domów strachów, o których słyszymy na co dzień? Przede wszystkim, to bardzo fizyczne doświadczenie, które przywodzi na myśl fabułę horroru „Hostel". Jedynym wyjątkiem jest to, że uczestnicy nie giną. Przygoda zaczyna się od symulacji porwania, a w jednej trasie mogą wziąć udział maksymalnie dwie osoby.
Prawdziwa zabawa jednak zaczyna się wewnątrz. Śmiałkowie są podtapiani, podduszani, oblewani sztuczną krwią, umieszczani w sztucznych trumnach, brodzikach oraz zamrażarkach. Aktorzy zmuszają uczestników do jedzenia robaków, wyrywają im włosy oraz rzucają nimi o podłogę. Oficjalnie funkcjonuje tzw. „bezpieczne słowo", które umożliwia przerwanie doświadczenia, lecz nie zawsze bywa respektowane przez pracowników.
„Ludzie są bardzo zobojętniali na to, co dzieje się na świecie. Potrzebują czegoś, co wyrwie ich z marazmu. Chodzi o stworzenie kinowego doświadczenia oraz danie im poczucia, że są częścią prawdziwego horroru. Filmy już nie są w stanie nas oszukać. Współcześnie jest naprawdę ciężko wywołać w ludziach jakiekolwiek emocje", powiedział założyciel, który prowadzi McKamey Manor od 1989 roku.
Aby uniknąć problemów, McKamey zawsze uprzedza policję. Jest to konieczne, ponieważ w 2017 ktoś zgłosił podejrzeniu o popełnieniu przestępstwa. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, okazało się, że „porwana" i poturbowana kobieta wzięła udział w doświadczeniu całkowicie dobrowolnie.
Mało tego, van używany do porwań (tzw. kidnapping van) jest już doskonale znany w sąsiedztwie i choć upozorowane porwania wzbudzają duży niepokój mieszkańców, wszystko odbywa się zgodnie z prawem.
Szokujące filmy publikowane w sieci (uczestnicy wyrażają zgodę na filmowanie oraz publikację wizerunku) wzbudziły zaniepokojenie również wśród internautów, a dyskusje nad etyczną stroną przedsięwzięcia trwają od lat. Nie brakuje również opinii twierdzących, że McKamey Manor to „dom tortur, a nie strachów, a pracownicy to w rzeczywistości psychopaci".
McKamey Manor był również bohaterem odcinka serialu dokumentalnego Netflixa „Dark Tourism", poświęconego zjawisku tzw. mrocznej turystyki. Podróżników często fascynują miejsca utożsamiane z tragediami czy śmiercią takie jak Strefa Wykluczenia w Czarnobylu, japoński Las Samobójców lub paryskie katakumby.
Co najciekawsze, wzięcie udziału jest całkowicie darmowe. McKamey zachęca jedynie do dotacji w postaci karmy dla psów. Zapisu można dokonać na stronie internetowej atrakcji.
Zobaczcie wideo dokumentujące doświadczenia z McKamey Manor, jednego z najstraszniejszych horror house na świecie:
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement