Remake „Nosferatu” w reżyserii Roberta Eggersa zachwyca od tygodni. Od swojej premiery 25 grudnia ubiegłego roku film zdążył zarobić blisko 200 mln dolarów. Oryginał, na którym bazuje reżyser, to jeden z największych klasyków kina niemego z 1922 roku. „Nosferatu – symfonia grozy” Friedricha Wilhelma Murnaua to jeden z pierwszych horrorów w historii oraz wybitny przykład niemieckiego ekspresjonizmu. Podczas realizacji współczesnego „Nosferatu” reżyser bazował nie tylko na pierwowzorze, ale i polskim kinie grozy. Tym mniej znanym, choć wciąż wyjątkowym.
Twórca, nagrodzony w Cannes za film „Lighthouse”, potwierdza, że polska szkoła horroru ciągle zachwyca. W wywiadzie odwołuje się do twórczości Michała Piestraka, reżysera serii „Wilczyca” oraz „Powrót wilczycy”, która przez lata była marginalizowana. Wspomina o polskim filmie kostiumowym z elementami horroru „Lokis. Rękopis profesora Wittembacha” w reżyserii i według scenariusza Janusza Majewskiego oraz przywołuje postać Andrzeja Żuławskiego, kładąc nacisk na pierwszą połowę jego kariery, czyli etapu, w którym powstał „Diabeł” czy „Opętanie”.
Eggers mówi również o Jerzym Grotowskim jako „bliskim mu Polaku”, reżyserze i teoretyku teatralnym, który fascynował się japońskim teatrem butō, charakteryzującym się malowaniem twarzy i ciał tancerzy na biało, tak aby byli podobni do duchów. Wyliczając powyższe osobistości, podkreśla, jak duży wpływ na kształt jego filmu miała polska kinematografia.
„Nosferatu” w reżyserii Eggersa zdobył cztery nominacje do Oscara – za charakteryzację, kostiumy, scenografię oraz zdjęcia. Nowa interpretacja horrorowego klasyku przenosi nas do XIX-wiecznych Niemiec. W małym mieście portowym protagonistka Ellen Hutter (Lily-Rose Depp) staje się ofiarą potwornej obsesji wampira, Hrabiego Orloka.
Pożądanie potwora staje się motywem przerażającego planu – zniewolenia młodej kobiety i usunięcia wszystkich, którzy staną mu na drodze. Produkcja koncentruje się na okultystycznych wątkach, eksplorując zakamarki ludzkiej duszy i pragnień. To nie tylko pokłon dla oryginału z 1922 roku, ale i współczesne spojrzenie na legendę o wampirze; pełne symboliki i odwołań do europejskiego folkloru. Za mniej niż tydzień przekonamy się jak polskie kino grozy wpłynęło na dzieło Eggersa – premiera „Nosferatu” w kinach już 21 lutego!