Advertisement

Co łączy transparentność w biznesie ze szwedzkimi golasami?

08-03-2018
Co łączy transparentność w biznesie ze szwedzkimi golasami?
Hasło "Nic do ukrycia" nabiera nowego znaczenia.
Dla biznesowego laika hasło „transparentność” może wydawać się tak samo abstrakcyjne, jak wymyślony przez Freuda zwrot „słodkie cytryny i kwaśne winogrona*”. O ile to drugie ma wielkie znaczenie w marketingu, tak dosłowna „przezroczystość”, jak każda nowość brzmi co najmniej absurdalnie. Jednak z uwagi na fakt, że pojęcie zyskuje coraz większe znaczenie przy prowadzeniu biznesu, warto przyjrzeć mu się nieco bliżej. Nieważne, czy prowadzisz firmę zatrudniającą zespół ludzi, czy jesteś samodzielnym rzemieślnikiem, artystą, freelancerem. Postaramy się wyjaśnić to zawiłe hasło tak, abyś dotrwał/a do końca artykułu bez zapadania w drzemkę.
Krótko mówiąc: transparentność w biznesie, to jawność i przejrzystość działania. Ma kolosalne znaczenie w budowaniu zaufania między tobą i twoją działalnością a potencjalnymi konsumentami twoich produktów. Jest silnie związana z postrzeganiem ciebie jako przedstawiciela firmy, w której pracujesz czy obszaru, w którym działasz. I nieważne, czy zajmujesz się aplikacjami mobilnymi, zawodowo projektujesz silniki do odrzutowców czy w domowym zaciszu zajmujesz się handmade’owym sklejaniem kalendarzy. To jak się prezentujesz ma ogromne znaczenie.
Myślisz, że transparentność jest jedynie kolejnym biznesowym bełkotem i ciebie nie dotyczy?
Prosty przykład.
Chcesz aplikować do firmy na stanowisko social menagera, czyli osoby, której głównym zadaniem jest budowanie wizerunku marki w sieci, pozyskiwanie i angażowanie nowych użytkowników, followersów. Teoretycznie wydaje ci się, że świetnie się nadajesz do tej pracy, w końcu każdy dzień zaczynasz od przeglądania Instagrama, powiadomienia z Wirtualnych Mediów to twój nowy dzwonek w telefonie i choć to praktycznie niemożliwe, to w Google Keepie zaczyna brakować miejsca na wszystkie złote myśli, którymi powalisz rekrutera.
No właśnie.
Zanim owy rekruter wybierze twoje CV z pośród setek innych (jest szansa, że się uda jeżeli wyślesz PDF a nie .docx, a w sekcji „umiejętności” nie napiszesz „sumienność”) wygoogla cię w sieci i sprawdzi konto na FB. Takie są dzisiejsze realia. I wtedy wyjdzie, że ostatnim opublikowanym/widocznym postem osoby kandydującej na stanowisko „social manager” było zdjęcie z wakacji na Bali w 2014 roku pt. ”Kocham L4”. Czujesz jak wizja zajadania się darmowymi owocami z korporacyjnej kantyny oddala się z prędkością światła?
Przykład może wydać się nieco na wyrost, ale ma ścisły związek z głównym tematem. Bo transparentność to uczciwość i wiarygodność, inwestycja w wizerunek, a co za tym idzie – sukces i dobre prosperowanie w biznesie.
Chcesz zajmować się modelowaniem fryzur, ale na twoi Instagramie próżno szukać estetycznych zdjęć, na których można zobaczyć efektów twojej pracy? Być może właśnie znalazłeś/łaś powód, dla których ciężko ci „złapać” klientów.
Jak transparentność ma się w skali macro, czyli np. do dużych przedsiębiorstw?
Dzięki dostępowi do sieci w ciągu jednej chwili możemy dotrzeć do każdej informacji, jakiej szukamy. Jeżeli coś jest niejasne, niezrozumiałe, lub ukryte, traci na wiarygodności. Wielkie firmy wiedzą, że transparentności oczekują od nich sami konsumenci. Zatajenie czy fałszowanie informacji (np. w sprawie złego traktowania pracowników) negatywnie wpłynie na wizerunek. Kryzys odbije się na sprzedaży, a to przełoży się na przychody. Pojęcie ma więc również znaczący wpływ na etykę i poprawę jakości pracy.
Transparentność to szczerość i zaangażowanie, budowanie prawdziwych relacji z partnerem biznesowym i klientem. Na to pojęcie składać się może choćby jawność prezentowania zarobków pracowników (w Polsce nadal temat tabu) i udostępnianie corocznych raportów przez firmę. Do przykładu transparentności zaliczyć można nawet szalony filmik marki Absolut, w którym występują jej pracownicy. I jak widać na poniższym klipie nie mają oni nic do ukrycia (dosłownie).
* słodkie cytryny i kwaśne winogrona odnoszą się do terminu racjonalizacji. Jest to jeden z mechanizmów obronnych człowieka, kiedy uzasadnia on sobie swoje decyzje po fakcie. O słodkich cytrynach możemy powiedzieć, kiedy próbujemy utwierdzić się w przekonaniu, że nasza sytuacja nie jest wcale taka zła (np. „wcale nie przepłaciłem/łam za dany produkt”). Kwaśne winogrona odnoszą się do „umniejszania wagi celu, którego nie udało się nam osiągnąć” (paweltkaczyk.com).
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement