Advertisement

Barry Keoghan – gwiazdor viralowego „Saltburn” wychowywał się w 13 domach zastępczych

Autor: Monika Kurek
11-01-2024
Barry Keoghan – gwiazdor viralowego „Saltburn” wychowywał się w 13 domach zastępczych
W tym roku dostał swoją pierwszą nominację do Oscara, a dziś wszyscy mówią o jego fenomenalnym występie w viralowym „Saltburn” Emerald Fennell („Obiecująca. Młoda. Kobieta”). Sukcesy Barry’ego Keoghana są jeszcze bardziej imponujące, gdy weźmie się pod uwagę jego trudną przeszłość.
Scena z wanną! Scena na grobie! Scena tańca w rytm „Murder on the Dancefloor” Sophie Ellis-Bextor! Gdy tylko trafił do amerykańskich kin, TikToka zalały setki filmików, na których widzowie pokazywali swoje reakcje po seansie. Druga fala ekscytacji nadeszła wraz z pojawieniem się „Saltburn” na platformie Prime Video.
Film jest przewrotną opowieścią o przywilejach i pożądaniu. Walczący o swoje miejsce na Uniwersytecie Oksfordzkim student Oliver Quick (Barry Keoghan) zostaje wciągnięty w świat czarującego i arystokratycznego Felixa Cattona (Jacob Elordi), który zaprasza go do Saltburn, rozległej posiadłości swojej ekscentrycznej rodziny. Jedno jest pewne: Oliver nigdy nie zapomni tego lata. Oprócz Keoghana i Elordiego w obsadzie znajdują się również Rosamund Pike („Zaginiona dziewczyna”) i Carey Mulligan („Obiecująca. Młoda. Kobieta”).

Czasem dziwak, czasem symbol seksu

Postać Olivera Quicka to pierwsza główna rola w karierze Barry’ego Keoghana. Jak sam stwierdził w rozmowie z „GQ”, dzięki niej ludzie zaczęli postrzegać go w nowym świetle. „To miłe, że już nie patrzą na mnie jak na małego dziwaka” – stwierdził. Do tej kategorii można zaliczyć choćby jego występ w świetnym „Zabiciu świętego jelenia” Yorgosa Lanthimosa”, gdzie zagrał u boku Colina Farrella i Nicole Kidman. Oprócz tego Keoghan ma na koncie role w produkcjach takich jak „Dunkierka”, „Zwierzęta Ameryki”, „Czarnobyl”, „Eternals”, „Batman” czy „Duchy Inisherin”.
Drugoplanowa rola w „Duchach Inisherin” przyniosła mu nominację do Oscara. Dramat Martina McDonagh to przedziwna opowieść o końcu przyjaźni, będąca metaforą wojny domowej w Irlandii. Na planie „Duchów Inisherin” Keoghan ponownie spotkał się z Colinem Farrelem, z którym zagrał w „Zabiciu świętego jelenia”. Choć Keoghan nie gra głównej roli, krytycy docenili to, jak stworzył postać Dominica – lokalnego idioty.
Natomiast już pod koniec stycznia na Apple TV+ pojawi się serial wojenny gwiazdorski serial wojenny, w którym gra również Keoghan. Produkcja „Władcy przestworzy” śledzi losy lotników załogi bombowców 8. Armii Powietrznej. W obsadzie oprócz niego znajdują się również Austin Butler, Callum Turner czy Anthony Boyle.
Dziś Keoghan nie może narzekać na brak ról i – zapamiętajcie nasze słowa – pewnego dnia dostanie Oscara. Nie zawsze jednak tak było.

Długa i bolesna droga do sukcesu

Barry Keoghan i jego brat Eric wychowywali się w biednej dzielnicy Summerhil w Dublinie. W tamtym okresie coraz większą popularność zaczęły zdobywać narkotyki. „To było coś zupełnie nowego. Ludzie nie wiedzieli, jak to działa. Nagłe pojawienie się narkotyków wpłynęło na rodziny. Moja mama była jedną z osób, które zostały złapane w tę sieć” – mówi Keoghan, cytowany przez „The Guardian”. W końcu on i Eric trafili do domu zastępczego. Jednego, drugiego, trzeciego… Łącznie byli w trzynastu. Przez jakiś czas żyli z babcią Patricią; to właśnie wtedy dowiedzieli się o śmieci mamy.
Gdy opuszczał szkołę w wieku 16 lat, wiedział, że kocha kino i lubi wcielać się w różne role. Postawił więc wszystko na jedną kartę. „Co jeszcze mógłbym zrobić? Jedyna droga prowadziła w górę” – wyjaśnił Keoghan. Zdobył agenta, brał udział w przesłuchaniach i w końcu, po trzech lat, udało mu się.
Jedną z jego większych ról był występ w filmie „Zwierzęta Ameryki” z Evanem Petersem („American Horror Story”, „Dahmer”).
Akcja naszej historii toczyła się w Stanach Zjednoczonych, więc szukaliśmy wyłącznie Amerykanów do roli Spencera, wrażliwego artysty. Agent Barry’ego wysłał nam jego nagranie, które przygotował w domu w Irlandii. Nigdy nie widziałam nagrania w gorzej jakości! Było ciemno i chyba zostało nagrane w sypialni babci. Pomimo tego miał w sobie coś takiego, że cały czas do niego wracaliśmy. Po prostu był właściwą osobą na właściwym miejscu, wspomina Katherine Butler, producentka filmu „Zwierzęta Ameryki”, cytowana przez „The Guardian”.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement