Zamiast dodania czegoś więcej, postawiono na zmianę. Celem było stworzenie nowej równowagi bez przechylania szali w którąkolwiek stronę, skupienie uwagi na głębi, a nie na otoczce kompozycji zapachowej, modulowanie nut i odnalezienie środka ciężkości, intensywnego i olśniewającego. Tak oto narodził się nowy odcień Sauvage.
- Pragnąłem, aby Sauvage zachował swój charakter – niepokorny, na wskroś męski temperament, z solidną dawką uzależniającego pędu ku wolności. Nie chciałem jednak, aby zapach „krzyczał”... Krok po kroku, nadawałem mu nowe brzmienie, zmieniając harmonię i nasycenie. Osiągnąłem mój cel – „otworzyłem” Sauvage, nie pozwalając jednocześnie, by stał się zbyt silny, wkomponowałem w tę dziką pieśń nowe niuanse i nowy wymiar głębi - opowiada François Demachy, kreator zapachów Dior.
- Komponując Sauvage Eau de Parfum, nie myślałem o jego sile. Główna melodia kompozycji jest już i tak rozpoznawalna. Nie chciałem jeszcze bardziej podkreślać wyrazistości bukietu. Wzbogaciłem każdą z dominujących nut, modulując je w sposób, który pozwolił na nadanie intensywności nowym odcieniom - dodaje Demachy.
Nowy Sauvage jest tak samo orzeźwiający, zachowuje urok pierwowzoru, igrając z nowymi, wywołującymi dreszcz emocji i zmiennymi odcieniami. Każdy poziom zapachowej piramidy został skomponowany na nowo, przy zachowaniu wierności swym korzeniom.