Tym razem, dyskusję rozbudził, zaplanowany na przyszły rok, film Jungle Cruise, który jest zainspirowany jedną z najstarszych atrakcji będących nieodzowną częścią Disneylandów. Główne role zagrają Dwayne "The Rock" Johnson oraz Emily Blunt.
Udziałem w produkcji pochwalił się także brytyjski komik i aktor Jack Whitehall. Sam nie zdradził jeszcze nic na temat fabuły, ale prasę i internet zapełniły doniesienia o tym, że grana przez niego postać będzie otwarcie homoseksualna. The Sun opisuje ją jako "dekadencką, kampową i niezwykle zabawną".
I mimo że niektórzy przyjęli tę przełomową wiadomość z radością, znalazło się także wielu krytyków. Zwracają oni przede wszystkim uwagę na to, że Whitehall prywatnie jest heteroseksualny i byłoby lepiej gdyby ta konkretna rola powędrowała do homoseksualnego aktora.
Whitehall będzie pierwszym aktorem, który zagra główną, otwarcie reprezentującą baner LGBTQ+, postać. Szlaki przetarł jednak Le Fou - jeden z drugoplanowych bohaterów zeszłorocznej ekranizacji Pięknej i Bestii. Recepcja tego ruchu także była spolaryzowana.
Sam temat jest także kontrowersyjny w kontekście animacji Disneya. Studio jest bowiem od lat oskarżone o przypisywanie queerowych cech wyłącznie czarnym charakterom, a za przykłady podawani są Skaza (Scar) z Króla Lwa oraz Urszula z Małej Syrenki.