Tego dnia Donald Trump usłyszał 34 zarzuty związane z fałszowaniem dokumentacji biznesowej. Jednym z nich było przekazanie ponad 130 tys. dolarów w celu zatajenia negatywnych informacji, które mogłyby zaszkodzić jego kampanii wyborczej w 2016 r.. Rzekomo ta kwota miała zostać przekazana aktorce z branży porno, Stormy Daniels, w zamian za jej milczenie o relacjach seksualnych z byłym prezydentem. Donald Trump, oczywiście, nie przyznaje się do żadnych z zarzutów.
W roku 2018, dwa lata po wyborach, Stormy, której prawdziwie imię to Stephanie Cliffords, odbyła wywiad ze stacją CBS. Aktorka przyznała się w nim do przyjęcia wymienionej kwoty od prawnika Donalda Trumpa kilka dni przed wyborami, w zamian za milczenie o relacjach seksualnych, jakie utrzymywali.
Z prezydentem poznali się podczas charytatywnego turnieju golfowego w Lake Tahoe w Nevadzie, w lipcu 2006 roku. Melania Trump miała być nieobecna na wydarzeniu ze względu na to, że niedługo wcześniej parze prezydenckiej urodził się syn. Według relacji aktorki Trump zaprosił ją na obiad, po którym udali się do jego pokoju hotelowego, gdzie uprawiali seks.
Niedługo potem Daniels miała zostać zaproszona na imprezę w Kalifornii oraz do biura Donalda w Trump Tower. W 2007 r. doszło rzekomo do ich spotkania w domu prezydenta w Beverly Hills. Później, kiedy sprawa Stormy wyszła na jaw, aktorka wraz z córką, miały być zastraszane przez ludzi nasyłanych przez Trumpa. W trakcie procesu wytoczonemu przeciwko Cohenowi, byłemu prawnikowi Trumpa, ten przyznał się do zarzucanych mu oszustw podatkowych i naruszenia prawa finansowania kampanii wyborczych, w związku z płatnością na rzecz Daniels oraz modelki Karen McDougal, która twierdzi, że również miała romans z byłym prezydentem w latach 2006-2007.
Trump do dzisiaj zaprzecza zarzutom. Twierdzi, że to dalsza część „polowań na czarownicę” prowadzonych przeciwko niemu. 30 marca 2023 roku decyzją wielkiej ławy przysięgłych, został postawiony w stan oskarżenia, a już 15 kwietnia stanie przed sądem.