Advertisement

Fikcyjny wirus z kosmosu w reportażu naukowym. Twórca „Gry o tron” bada nowe formy życia

05-02-2025
Fikcyjny wirus z kosmosu w reportażu naukowym. Twórca „Gry o tron” bada nowe formy życia
Choć fani “Pieśni lodu i ognia” wciąż czekają na kolejną część sagi, George R.R. Martin zaskakuje nowym projektem naukowym. Wspólnie z fizykiem Ianem Tregillisem opublikował artykuł, który wykorzystuje matematyczne modele do analizy mutacji w uniwersum literackim „Wild Cards”.
Opublikowany w „American Journal of Physics” artykuł naukowy to najnowsza pozycja na długiej liście twórczości znanego z „Pieśni lodu i ognia” George’a R.R. Martina. „Ergodyczna dynamika Lagrange'a w uniwersum superbohaterów”, pisana we współpracy z zatrudnionym w Los Alamos National Laboratory fizykiem, Ianem Tregillisem, ujmuje dynamikę fikcyjnego wirusa z kosmosu w matematycznych ramach. Autorzy wykorzystują mnożnik Lagrange’a, model służący do analizy ruchu obiektów w podzielonych na segmenty etapach.

Śmiercionośny wirus

Opisywany w artykule wirus pochodzi z opublikowanej po raz pierwszy w 1987 roku serii stworzonej przez ponad czterdziestu autorów pod redakcyjnym przewodnictwem Martina („Wild Cards”). Jej fabuła prezentuje alternatywną historię Stanów Zjednoczonych, w których to po zakończeniu drugiej wojny światowej wybucha epidemia powodującego mutacje w ludzkim DNA wirusa. Dziewięćdziesiąt procent zarażonych umiera, dziewięć procent ulega fizycznym zniekształceniom, zaś jeden procent rozwija nadludzkie zdolności.
Zaproponowany przez Tregillisa i Martina model traktuje każdą transformację nosiciela jako wektor stanu, który zmienia się z czasem, aż do momentu stabilizacji, co decyduje o ostatecznym losie danej osoby. Stworzony system odzwierciedla statystyczne prawidłowości rozprzestrzeniania się wirusa, zapewniając ramy do zrozumienia jego nieprzewidywalnej, lecz uporządkowanej natury. Model ten bada nie tylko skomplikowane koncepcje fizyki i matematyki, ale również wzbogaca fabułę uniwersum „Wild Cards”, gdzie mutacje i supermoce bohaterów stanowią główną oś narracji.
Celem naszego artykułu jest wykorzystanie tego dziwacznego i fantazyjnego scenariusza w celu wykazania, że naukowe podejście, w połączeniu z odrobiną matematyki i dedukcyjnego rozumowania, może być potężnym narzędziem do wydobywania wniosków nawet z najbardziej niejasnych, pozornie niedostępnych problemów, mówi o przyświecających autorom motywacjach Tregillis.
Fizyk przyznaje, że opisywane przez nich ćwiczenie może nie być właściwe dla początkujących uczniów. Nie sugeruje również dołączenia go do podstawowego programu nauczania. Zamiast tego zaleca wprowadzenie go na seminariach dla studentów ostatniego roku, dla których może stanowić inspirację do eksploracji otwartych pytań badawczych.
tekst: Julia Klatt
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement