Co więcej, mało kto wie, że społeczność Głuchych posiada swoją własną flagę. Flaga ta była używana już od 2014 roku przez Francuskie Stowarzyszenie Głuchych, ale opiero w lipcu 2023 roku, podczas 21. Zgromadzenia Ogólnego Światowej Federacji Głuchych (WFD), została oficjalnie uznana za symbol światowej społeczności Głuchych.
Flaga ta nie tylko jednoczy społeczność Głuchych, zwiększa również świadomość wśród osób słyszących na temat bogatej kultury i historii Głuchych. Każdy symbol na fladze ma swoje znaczenie, podkreślając różnorodność i bogactwo tej społeczności.
Rozmawiamy z jej autorem, Arnaudem Balardem.
Czym konkretnie zajmujesz się w swojej twórczości artystycznej?
ARNAUD: Obecnie koncentruję się na rzeźbie. Podczas studiów w La Cambre w Brukseli przez dwa lata zgłębiałem ceramikę. Choć uwielbiam tę dziedzinę, przez 20 lat bardziej angażowałem się w grafikę, ponieważ wtedy jeszcze widziałem. Pracowałem jako bileter, więc postanowiłem rysować, dopóki nie straciłem wzroku. Studiowałem sztuki piękne, grafikę i reklamę we Francji i Belgii. Po ukończeniu studiów zdecydowałem się wypracować własną perspektywę artystyczną. Wyznaczyłem swoją ścieżkę, nie mając wcześniej żadnego wzorca do naśladowania. W ten sposób uniezależniłem się twórczo.
Dlaczego zdecydowałeś się stworzyć projekt flagi? Czy kryją się w nim jakieś ukryte symbole?
ARNAUD: Stworzyłem ją, ponieważ jestem marzycielem. Idealistą. I nie ukrywam tego. Flaga jest bezpiecznym miejscem. Jako Głuche dziecko marzyłem o miejscu, do którego przynależę, o miejscu, które mówiłoby mi, że jest wiele ludzi takich jak ja. Że wszystko jest dla mnie możliwe i że mam przyszłość. O takim miejscu marzyłem. Dlatego stworzyłem flagę dla wszystkich osób migających na świecie.
Ukryte przekazy znajdują się w kolorach i kompasie, który jest ukryty w strukturze flagi. W rzeczywistości to bardzo matematyczne i nikt tego nie dostrzega. Dla mnie to magia! Są także dwie dłonie, a bardzo niewiele osób o tym wie. To również jest ukryte.
Jak stworzyłeś grafikę dla flagi Głuchych, będąc głuchoniewidomym?
ARNAUD: Stworzyłem ją, gdy jeszcze mogłem widzieć. Jestem usherem. Rysowałem ją przez 3 lata. To było w 2011 roku, kiedy jeszcze mogłem widzieć.
(Usher = to, który odnosi się do osoby, która ma uszkodzenie wzroku, ale nie jest całkowicie niewidoma).
Komunikujesz się ze mną w formie pisemnej, a jak wygląda to w codziennym życiu?
ARNAUD: Czytam i piszę w brajlu. A w moim codziennym życiu używam znaków dotykowych.
Co sprawiło, że zainteresowałeś się sztuką?
ARNAUD: Od dziecka bardzo pociągała mnie sztuka. Spędzałem godziny w muzeum z moją mamą. Ukończyłam MJM na kierunku grafika i reklama. To ta szkoła dała mi rygor i matematykę.
Czy masz jakieś artystyczne plany na przyszłość? Jeśli tak, nad czym będziesz pracował i gdzie ludzie mogą zobaczyć Twoje prace?
ARNAUD: Zawsze mam plany. Trudniejsze nie jest tworzenie, ale pokazywanie na wystawach. Stowarzyszenia Głuchych bardziej skupia się na sztukach żywych, takich jak VV (Visual Vernacular) czy teatr. Sztuki wizualne są mniej wartościowe. Spędzam naprawdę dużo czasu, aby przekonać ludzi, że sztuki wizualne są bardzo pasjonujące.
rozmawiała: Agnieszka Galangowska