Beyoncé odebrała najbardziej prestiżowe trofeum wieczoru. Za swój country album „Cowboy Carter” otrzymała statuetkę w najważniejszej kategorii – Płyta Roku. Jest to jej pierwsze zwycięstwo w tej kategorii, a jednocześnie historyczny moment – wciąż tylko cztery czarnoskóre kobiety zdobyły Grammy w tej kategorii: Natalie Cole (1992), Whitney Houston (1994), Lauryn Hill (1999) i teraz Beyoncé.
„Czuję się zaszczycona i ogromnie wdzięczna. To były długie lata pracy. Chcę podziękować Akademii Grammy, wszystkim autorom piosenek, producentom, każdej osobie, która wniosła swój wkład w ten album”, powiedziała artystka.
Nagroda miała szczególne znaczenie po tym, jak stowarzyszenie Country Music Association całkowicie zignorowało jej album w zeszłorocznych nominacjach. Wieczór przyniósł Beyoncé jeszcze jedną statuetkę – za Najlepszą Artystkę Country. Wręczyła ją Taylor Swift, co być może symbolicznie zamyka burzliwą historię między gwiazdami.
Grammy oddaje hołd Los Angeles dotkniętemu pożarami
Gala rozpoczęła się od hołdu muzycznego w wykonaniu Dawes, wspieranych przez gwiazdy takie jak Sheryl Crow, St. Vincent, Brad Paisley czy John Legend. Razem wykonali legendarny utwór Randy'ego Newmana „I Love L.A.", podkreślając ducha walki i jedności w obliczu katastrofy.
Muzyka jako manifest – Lady Gaga, Shakira i Chappell Roan walczą o równość
Grammy 2025 udowodniły, że muzyka to nie tylko rozrywka, ale i narzędzie politycznego oporu. Podczas swoich wystąpień Shakira, Chappell Roan, Lady Gaga i Bruno Mars wykorzystali scenę do poruszenia tematu praw osób transpłciowych, imigracji czy wsparcia dla młodych artystów. Shakira, odbierając nagrodę za Najlepszy Album Latynoski Pop, zwróciła się do „braci i sióstr imigrantów":
„Jesteście kochani i wartościowi. Będę walczyć razem z wami”.
Lady Gaga, wręczając nagrodę dla najlepszego duetu, powiedziała:
„Osoby trans nie są niewidzialne. Muzyka to miłość, a każdy zasługuje na to, by być dostrzeżonym”.
Najbardziej kontrowersyjna była Chappell Roan, która wykonała „Pink Pony Club” – queerowy hymn na cześć wolności seksualnej. Jej występ, pełen rodeo klaunów i olbrzymiego różowego kuca, był zarazem odpowiedzią na restrykcje wobec praw LGBTQ+ wprowadzone przez administrację Trumpa.
The Weeknd przerywa bojkot Grammy i wraca na scenę
Czterokrotny zdobywca Grammy, który w 2020 roku ogłosił bojkot nagród, powrócił w wielkim stylu. Przed jego występem prezes Akademii Grammy przypomniał o oskarżeniach artysty dotyczących braku transparentności w nominacjach.
„Krytyka jest w porządku. Wysłuchaliśmy go i wprowadziliśmy zmiany”, zaznaczył ze sceny.
The Weeknd wykonał „Cry For Me” i „Timeless”, udowadniając, że jego relacja z Grammy nie jest definitywnie zakończona.
Kendrick Lamar vs. Drake – konflikt nabiera tempa
Czy Kendrick Lamar właśnie rozstrzygnął swój beef z Drakiem? Jego diss-track „Not Like Us” zdobył dwie najważniejsze nagrody: Nagranie Roku i Piosenkę Roku, pokonując m.in. Taylor Swift, The Beatles i Beyoncé. Lamar, choć mógł wykorzystać moment na pognębienie rywala, pozostał powściągliwy.
„Dedykuję to Compton i wszystkim, którzy walczą o lepszą przyszłość”, powiedział muzyk.
Naga Blanka na czerwonym dywanie
W prasie pojawiły się doniesienia o rzekomym skandalu z udziałem Ye i jego żony, Bianki Censori. Plotki sugerowały, że para została wyproszona z czerwonego dywanu z powodu prowokacyjnego stroju Censori, która miała na sobie przezroczystą suknię, sprawiającą wrażenie, że jest zupełnie naga. Jednak źródła takie jak Entertainment Weekly zdementowały te informacje, potwierdzając, że Ye i Censori byli oficjalnie zaproszeni na wydarzenie, a plotki o ich usunięciu są nieprawdziwe.
Tak czy inaczej, wybór stroju Bianki Censori wywołał skandal w mediach. Oburzeni byli również goście wydarzenia. Niektórzy eksperci ds. mowy ciała i kontroli relacji zwrócili uwagę na jej zachowanie podczas wydarzenia, sugerując, że czuła się zdecydowanie niekomfortowo, co wywołało obawy dotyczące dynamiki jej związku z Ye.