Wcześniej opowiadałem o sobie, śmiejąc się, że jestem trochę uchodźcą. Inaczej to brzmiało kiedyś, a inaczej teraz. Czekałem na moment, kiedy będę mógł odnieść się do tego, co jest bardzo dla mnie emocjonalne i nadszedł, dosyć naturalnie. Dostałem propozycję wystawy w Kosowie na Autostrada Biennale. To jest złożona, delikatna sprawa, bo ja urodziłem się w Jugosławii.
Całe dorosłe życie spędziłeś jednak w Polsce, tylko na chwilę wróciłeś do miejsca wczesnego dzieciństwa.
Jest to dla mnie personalnie specyficzny projekt. Bo robię coś ze swoją metką: imię i nazwisko serbskie, jednak robię to w Kosowie – w miejscu, które nie jest uznane jako kraj przez Serbię. Robię coś, co pokazuje, że te dramaty są po obu stronach. Ja musiałem z dnia na dzień się stamtąd wyprowadzić i teraz w subtelny sposób pokazać, jak to jest stracić kontynuację i ciągłość.
To jest taka zmiana w tożsamości, której nie potrafię sobie wyobrazić.
Ten projekt jest inny od reszty moich działań. Zbudowałem kryjówkę – coś, co funkcjonuje wszędzie. Dzieci często mają potrzebę schowania się pod kocem i wyobrażania sobie, że to jest ich sekretne miejsce. Ja też tak się bawiłem. Z prostych elementów, jak ze skrzyń po napojach, budowaliśmy swoje światy, labirynty, bazy. Powrót do miasta, w którym mieszkałem, zapach sprzed lat, miejsca, które kiedyś znałem – to było niezwykle emocjonalne i trudne.
Idąc tropem powrotu chcę zapytać o projekt „Pimp my Horse”, który mnie zaskoczył. Projekt, którego bym nie powiązała z Tobą. Te konteksty seksualne, osmańskie plus high fashion. Jakby ktoś Ci powiedział „zrób coś zupełnie innego”.
Ten kontekst i możliwość odniesienia się, to jest dla mnie wprowadzenie do projektu, który zrobiłem na Autostrada Biennale. Chodzi o wspomnienia uprzęży końskich. Kiedy byłem w Kosowie, chodziliśmy na bazary, na targi i czasami były tam konie, odświętnie ubrane. I zrobiłem taką analogię – te konie to są teraz auta sportowe. To przełamanie mody z popem, popularnym programem MTV. I to jest właśnie taka naturalna potrzeba odniesienia się do korzeni, tego skąd pochodzę, przy jednoczesnym odniesieniu, w jaki sposób teraz funkcjonuję.
Moda mam wrażenie pociąga Cię od dawna, widziałam szale z nadrukami Twoich prac.
Moda dla mnie jest spleciona z sztuką. Fascynuje mnie inspiracja płynąca z obrazów i obiektów. Mam szczególne wspomnienie związane z jedwabnymi chustami mojej babci – zawsze nosiła jedną, którą lubiłem bawić się w dzieciństwie. Zainspirowało mnie to do stworzenia czegoś niekonwencjonalnego, unikając kliszowego wzoru chust. Chciałem, aby motywy, które pojawiają się na moich obrazach, były oryginalne i nieoczywiste.
Było fascynujące obserwować, jak moje dzieło - ta chusta - nabiera życia. Spotkania z osobami noszącymi moje projekty wywoływały we mnie podobne uczucia, jakie muzycy odczuwają słysząc swoje utwory w radiu. To było niesamowite. Nieoczywiste stylizacje, które można zestawić z dresami czy przekształcić w pas są dla mnie niezwykle intrygujące.
Początkowo dostałem propozycję stworzenia wzoru na jedwabnej chuście. Podczas dyskusji starałem się przekonać do swojej wizji, a potem zdecydowałem się zrealizować projekt samodzielnie. Była to dla mnie nie tylko szansa na wyrażenie siebie artystycznie, ale również potrzeba zrealizowania tego pomysłu. Nie oznacza to jednak, że będę kontynuował tworzenie kolejnych chust. To zajęcie angażuje mnie zbyt mocno. Podobnie jak w modzie, tak i w moich obrazach lubię eksperymentować z subtelnymi elementami, które mogą wydawać się niezauważalne na pierwszy rzut oka. To, co może wydawać się przypadkowe, jest przemyślane. Chcę, aby moje prace wzbudzały emocje i skłaniały do refleksji.
Mówiłeś o Biennale i o Kosowie, o powrocie do miejsc bezpiecznych – bunkrów i kryjówek. The Cave jest inną koncepcją, ale niezwykle ciekawą. Skąd tyle sympatii do platońskiego mitu?
To są klasyczne problemy, coś na kształt pandemii – uczucie zamknięcia się w pokoju z obawą przed światem zewnętrznym. W tamtym okresie ludzie mijali się nawzajem na ulicach niepewni, jak zacząć rozmowę. Te cienie, lęki ludzi w jaskini są metaforą życia. Wykorzystane przeze mnie środki wyrazu - pejzażowy obraz jaskini, z interaktywnymi elementami, które można zdjąć i zmieniać - miały na celu podkreślenie wpływu zewnętrznego świata na to, jacy jesteśmy.
Próbuję przekroczyć granice tradycyjnych rozwiązań obrazów. Elementy, które zwykle są chronione w galerii tabliczką „proszę nie dotykać” ja chcę ożywić. Zachęcam do interakcji. Zakłócam pewne kompozycje, zasłaniając fragmenty obrazu kciukiem i zmuszając do refleksji nad tym, co by było, gdyby było inaczej. Magnesy dodatkowo dają możliwość manipulacji, pozwólmy ludziom wyrazić swoje uczucia poprzez zasłanianie lub odkrywanie elementów, które wzbudzają w nich emocje.
Chcę rozbudzić świadomość, że obraz nie jest statycznym dziełem, które należy fetyszyzować i traktować jak coś niezmiennej wartości. Możemy zaprosić innych do współtworzenia, co pozwala im wyobrazić sobie różne scenariusze i opowiedzieć o swoich doświadczeniach. Poprzez takie działanie otwieramy pole do dyskusji i refleksji nad naturą sztuki i jej oddziaływaniem na nasze życie.
I ludzie są chętni, żeby to robić?
Tak. Ludzie z moich motywów, moich alfabetów układali swoje i opowiadali, o czym one są. To jest bardzo ciekawe, bo przekuwa nieoczywiste motywy abstrakcyjne w historię ich życia. Ma to potencjał socjologiczno-terapeutyczny.
Wystawa The Cave odbyła się w grudniu 2023 w prestiżowej NADA Gallery NYC, a jej kolejna odsłona w Stuttgardzie, w lutym 2024 w przestrzeni EXO Gallery.
Autostrada Biennale – organizowana przez inicjatywę artystów Autostrada Hangar przestrzeń artystyczna. Poza hangarami i realizacjami w Prizren, część biennale odbywa się w Prisztinie i Mitrovicy.