Advertisement

Jan Englert wystawia „Hamleta” – w obsadzie jego córka i żona. Premiera już w kwietniu!

Autor: Monika Kurek
24-01-2025
Jan Englert wystawia „Hamleta” – w obsadzie jego córka i żona. Premiera już w kwietniu!
Już w kwietniu na deskach Teatru Narodowego w Warszawie obejrzeć będzie można „Hamleta” w reżyserii legendarnego Jana Englerta.
Odtwórcą głównej roli jest Hugo Tarres, znany z popularnych filmów „Pieprzyć Mickiewicza” z Dawidem Ogrodnikiem. Oprócz niego w obsadzie znajdują się m.in. Mateusz Kmiecik, Przemysław Stippa, Sebastian Dela czy Jerzy Radziwiłowicz.
Gertrudę, królową Danii i matkę Hamleta, zagra Beata Ścibakówna, czyli żona Jana Englerta. Z kolei w Ofelię wcieli się jego córka – Helena Englert; obecnie możemy oglądać ją w serialu „Śleboda” na platformie SkyShowtime. Ta decyzja wywołała spore poruszenie w sieci. Niektórzy zarzucają Janowi Englertowi nepotyzm, zwracając uwagę, że Teatr Narodowy, którego Englert jest dyrektorem artystycznym, to państwowa instytucja artystyczna.
Jak możemy przeczytać na stronie Teatru Narodowego, Jan Englert wieńczy dwadzieścia osiem sezonów swojej pracy artystycznej w Teatrze Narodowym przedstawieniem „Hamleta” – arcydramatu, z którym mierzył się już w ostatnim półwieczu parokrotnie, zarówno jako aktor jak i jako reżyser.
Czy wierzyć duchom przodków? I czy wierzyć komukolwiek? Co jest prawdą, a co fałszem na elsynorskim dworze? Kto manipuluje, kto szuka prawdy, a kto łudzi się, że jej szuka? I czy ktoś tu w ogóle jest godny współczucia?, głosi opis.

Teatr Narodowy reaguje na oskarżenia

W odpowiedzi na burzę medialną oświadczenie wystosowali Dyrektor Krzysztof Torończyk oraz Rada Artystyczna Teatru Narodowego. Poniżej znajdziecie jego treść:
Spektakl „Hamlet” jest pożegnaniem Jana Englerta z Teatrem Narodowym, jako że w sierpniu 2024 roku podjął on decyzję o ustąpieniu z funkcji dyrektora artystycznego tej sceny z końcem bieżącego sezonu. Należy wyjaśnić, że jest to decyzja suwerenna i niewymuszona, ponieważ funkcja ta nie podlega kadencyjności i ogłoszony przez MKiDN konkurs jej nie dotyczy – dotyczy jedynie dyrekcji naczelnej, sprawowanej przez Krzysztofa Torończyka. Jan Englert mógłby pozostać na stanowisku.
W tej sytuacji inscenizacja „Hamleta” – tekstu jak wiadomo pojemnego i wieloznacznego będzie w znacznej mierze autorska: będzie rozrachunkiem artysty z teatrem i podsumowaniem jego drogi. Wszystkie decyzje inscenizacyjne, w tym obsada, wynikają z tego założenia. Można tu przypomnieć, że poprzednik Jana Englerta – Jerzy Grzegorzewski również pożegnał się ze Sceną Narodową autorskim przedstawieniem „On. Drugi powrót Odysa”, zrealizowanym na podstawie tekstu jego córki Antoniny. Gdy zważyć szczególny charakter tej premiery, podejrzenia nepotyzmu są nieuzasadnione.
Trudno też polemizować z felietonem[Zmiana warty, notatnikteatralny.pl, czytaj]Małgorzaty Maciejewskiej, której opinie opierają się na pomylonych faktach (w istocie zespół Teatru występował w obronie kończącego kadencję dyr. Torończyka i nie pytał nikogo o pozwolenie; obecny konkurs jest zamknięty i dyr. Englerta do niego nie proszono) oraz fałszywych założeniach: po to właśnie stawia się artystów na czele zespołów teatralnych, aby mogli realizować w nich własną twórczość; Jan Englert w ciągu 22 lat swej dyrekcji i tak korzystał z tego oszczędnie.
Szczególnie zaś dziwi zarzut p. Maciejewskiej o doangażowanie do „​​​​​​​Hamleta” aktorów spoza zespołu, jako że w granym na scenie TN przedstawieniu jej dramatu Feblik twórczynie spektaklu skutecznie (2 role gościnne) domagały się tego samego: wtedy, jak widać, dramaturżki praktyka ta nie raziła.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement