Mikołaj Komar: Marzyłem o niej kilka lat, aż w końcu po hucznym otwarciu pierwszego sklepu Levi'sa w Warszawie stanąłem w kilometrowej kolejce w Al. Jerozolimskich. Namówiłem Tatę żeby stanął ze mną i jak już wystaliśmy swoje - jak każdy na początku lat 90. - wykonałem mordkę kota ze "Shreka"… Rodziciel nie był w stanie się oprzeć i wylądowałem nie tylko z legendarnymi 501, ale w pełnym, dżinsowym mundurku. Kurtki nie zdejmowałem nawet w trakcie snu przez dobry tydzień.
Karolina Brodowska: Pierwszą kupili mi moi rodzice, gdy jeszcze nie za dużo odstawałam od ziemi. Kurtki dżinsowe były wtedy bardzo modne, pamiętam, że sami wciąż je nosili. Gdy dzisiaj patrzę na swoje zdjęcia sprzed dwudziestu lat, stwierdzam, że mój styl niewiele się zmienił.
Kaja Lizut: Przyznam się bez bicia, że swoją pierwszą kurtkę Levi'sa ukradłam Andrzejowi, który od 28 lat operuje pod pseudonimem TATO. Była mocno przetarta - miała do tego prawo, bo kupił ją w latach 90. Andrzej, nie znając fenomenu ubrań vintage, chodził w niej wieczorami po drewno do kominka. BŁĄD. Na szczęście szybko naprawiony. Kurtka została uratowana i ma się świetnie. A wygląda jeszcze lepiej.
Marta Wilk: Moją pierwszą kurtkę Levi'sa dostałam będąc jeszcze nastolatką. Pamiętam, że bardzo chciałam żeby wyróżniała się na tle innych kurtek, które nosili moi znajomi, dlatego dodałam do niej kilka naszywek oraz powpinałam w nią agrafki, aby była w moim klimacie.
Mikołaj Komar: Zawsze do wąskich dżinsów, t-shirtu z szerszym dekoltem i sztybletów.
Karolina Brodowska: Podarte spodnie, luźny T-shirt z dekoltem w łódkę i rockowe buty. Niestety nie widać tego do końca na załączonym obrazku, bo zdjęcia wyszły spontanicznie. Trochę nad tym ubolewam.
Kaja Lizut: Do wszystkiego: dżinsów, dresów, sukienek. Nasz naczelny śmieje się ze mnie, że codziennie zmieniam styl i jednego dnia wyglądam jak fanka rocka, innego jak mały skate z gołymi kostkami, a jeszcze innego jak elegancka pani z korpo. Kurtka wygląda super w każdej z tych opcji. Jeśli miałabym się zdecydować na jeden konkretny zestaw, odpowiedziałabym inaczej: do niczego. Wyobraźcie sobie zdjęcie pięknego nagiego, kobiecego ciała w samej truckerce. Najlepiej męskiej, w dużym rozmiarze. Pasuje? Jak na mój gust, do takich zdjęć powinien powstać specjalny hasztag. <3
Marta Wilk: Bardzo lubię jeansowy total look. Moją truckerkę łączę z denimowymi dzwonami, które znowu są na topie. Pod kurtkę zakładam zazwyczaj jasny t-shirt z fajnym przesłaniem, z którym się utożsamiam.
Mikołaj Komar: Z wolnością, z podróżą, z bezkresem, z jazda na gapę, z dobrym rockiem, z dobra historią i korzeniami.
Karolina Brodowska: Z wolnością i spontanicznością!
Kaja Lizut: Bez kontekstu? Z punkiem. To mocno subiektywne skojarzenie, które wzięło się z jednego z moich wyjazdów do Hiszpanii, jakieś 10 lat temu. Pracowałam wtedy jako barmanka w jednym z beachbarów. Co wieczór pojawiał się tam ubrany w dżinsową kurtkę chłopak, którego wygląd stanowił największą kwintesencję punkrockowca z jaką spotkałam się w życiu. Robił wokół siebie strasznie dużo zamieszania, głośno krzycząc i śpiewając, grając na gitarze i stając na głowie w miejscach zdecydowanie do tego nieprzeznaczonych. Każdy fragment jego ciała był wytatuowany, wszędzie piercing, o różowych włosach nie wspomnę. Umówmy się, kurtka, w którą powbijał więcej ćwieków niż jeż ma kolców, też zrobiła robotę. Po punkowym chłopcu niestety ślad zaginął, ale image kurtki zostanie na długo.
Marta Wilk: Jeans kojarzy mi się z rock&rollem, głośną muzyką i okresem buntu, dlatego uwielbiam zakładać truckerke Levisa na koncerty gdzie po całym tygodniu mogę odreagować cały stres i szaleć z przyjaciółmi.