Czy przed kampanią zorganizowaną przez Polski Związek Głuchych zajmowaliście się muzyką?
Zuzanna: Ja nie. Jak byłam mała, chodziłam do klubu tanecznego, później długo, długo nie miałam nic wspólnego z muzyką, a teraz dołączyłam do zespołu Unmute.
Magda: Wcześniej w szkole razem z Julią i Kubą byliśmy razem w zespole MMM – Młodzi Migają Muzykę. To było w szkole dla osób głuchych.
Alina: Ja wcześniej nigdy nie uczestniczyłam w niczym podobnym, to mój pierwszy raz. To dla mnie duża lekcja.
Znaliście się już wcześniej? Jak wyglądały początki waszej współpracy?
Julia: Głusi to mały świat. Nawet jeśli mieszkamy w innych miastach – znamy się. Obchodzimy razem większe imprezy, spotykamy się na wydarzeniach sportowych, zawsze jesteśmy razem.
Kuba: Polski Związek Głuchych zaplanował projekt z muzyką na Międzynarodowy Dzień Głuchych. Chcieliśmy pokazać, że my też możemy wziąć w tym udział i promować dostępność dla osób głuchych. Początkowo szukano pięciu chłopaków, ale okazało się, że więcej dziewczyn jest chętnych, więc jestem jedyny w zespole. Mamy ze sobą bardzo dobry kontakt, promujemy muzykę, dostajemy dużo pozytywnych komentarzy. Tak się to kręci.
Możecie przedstawić się od strony prywatnej?
Alina: Uwielbiam sport i jestem dumna ze swoich osiągnięć. W Turcji zdobyłam drugie miejsce w piłce nożnej na Światowych Igrzyskach Głuchych. Uwielbiam też pracować w ogrodzie i uczyć języka migowego jako lektor oraz poznawać nowe osoby.
Magda: Ja na co dzień jestem grafikiem komputerowym, zajmuję się reklamą. Dodatkowo jestem w kadrze koszykówki. Niedługo będą Światowe Igrzyska Głuchych w Brazylii, mam nadzieję, że na nie pojadę.
Zuzanna: Kompletny bałagan! Rano pracuję, a w nocy chodzę na dyskoteki. W wolnym czasie lubię czytać, słuchać muzyki, tańczyć. Lubię sport, często chodzę na siłownię, ale wieczorem obowiązkowo musi być impreza. Jeśli chodzi o pracę, pracuję w Polskim Związku Głuchych, w oddziale w kujawsko-pomorskim. Wspieram koło starszych Głuchych, chodzimy razem na spacery, wycieczki, a nawet na imprezy. Zachęcam te osoby, żeby aktywnie spędzały czas. W Warszawie jestem skupiona na pracy lektora, na nauczaniu słyszących języka migowego.
Julia: W pracy jestem lektorem polskiego języka migowego – uczę słyszących. Uwielbiam patrzeć na to, jak uczniowie się rozwijają. Poza pracą kocham chwile z kocem, herbatą, filmem, to taki mój czas dla siebie. Lubię odkrywać nowe rzeczy, brać udział w warsztatach, spotkaniach, grać w gry planszowe...
Kuba: Zawodowo jestem programistą, tworzę strony internetowe i aplikacje. W czasie wolnym zajmuję się swoim psem, bardzo to lubię. Zbieram gry planszowe, uwielbiam spędzać czas w towarzystwie innych osób. Moje zainteresowania nie mają granic, naprawdę kocham poznawać nowe rzeczy, czytać, malować i podróżować.
Opowiedzcie, proszę, co w praktyce oznacza bycie głuchym? Każde z was ma inny stopień uszkodzenia słuchu – jak radzicie sobie z tym na co dzień? Spotykacie się z barierami?
Zuzanna: To bardzo indywidualna sprawa. Wszyscy jesteśmy Głusi i każde z nas w różnym stopniu odbiera dźwięki. Jeśli chodzi o ograniczenia, marzę o tym, żeby iść na koncert, ale nie ma na nich tłumaczy. Na koncertach nie wyświetla się nawet tekstu, nie ma czegoś takiego. Na Netfliksie każdy film jest z napisami, wchodzę i wreszcie mogę coś oglądać – mogę w towarzystwie rozmawiać na ten temat. Napisy powinny być obowiązkowe, tego bardzo mi brakuje w telewizji.
Julia: Kiedy w towarzystwie jest jakaś rozmowa, to wszystko mnie omija. Spotykam się z różnymi ludźmi, a oni na to: „aa ty jesteś Głucha, to nie porozmawiamy” - odchodzę. Istnieje duża bariera komunikacyjna, zawsze proponuję, że mogę coś napisać na telefonie, albo pokazać gestami – przecież możemy się komunikować. Cały czas muszę z tym walczyć, to ja muszę działać i przekonywać, że dam radę. Jestem tym zmęczona.
Magda: Problem jest też w urzędach. Kiedy chcę coś załatwić, muszę dwa dni wcześniej złożyć wniosek o tłumacza. Kiedy potrzebuję pilnie załatwić sprawę, muszę radzić sobie bez niego. Wtedy trudno jest mi zrozumieć o co chodzi.
Alina: Duże ograniczenia są w szpitalach. Jeśli coś się nagle stanie, nie mogę się skontaktować z lekarzem, powiedzieć tego, że jestem chora, co mnie boli, co czuję. Moje zdrowie jest przecież ważne!
Kuba: Z byciem głuchym wiąże się wiele poważnych problemów. Nawet jak chcę jechać do innego miasta pociągiem, stoję na dworcu i czekam, widzę, że ludzie schodzą – nie wiem, co się stało. A okazuje się, że na przykład pociąg mi uciekł. Wtedy muszę czekać na następny tylko dlatego, że nie słyszę komunikatów.
Alina: Mam taką samą sytuację codziennie. Mieszkam w Łodzi, a pracuję w Warszawie. Dojeżdżam pociągami. Często są opóźnione, a ja nie wiem, co się dzieje. Muszę się starać, żeby dowiedzieć się, o co chodzi, bo komunikaty idą z głośników, a ja jestem Głucha. To jest poważny problem.
Spotykacie się z dyskryminacją, z nieprzyjemnymi zachowaniami ze strony innych ludzi?
Alina: Kiedyś było z tym gorzej. Dzięki kampanii, Facebookowi i naszym działaniom – całej tej promocji – dużo rzeczy się zmienia.
Zuzanna: Często spotykam się z taką przykrą sytuacją, że kiedy pokazuję, że nie słyszę, ktoś odpowiada: „oo współczuję ci!”. Moja odpowiedź jest zawsze taka sama: „to ja tobie współczuję!”.
Kuba: To prawda, mam problemy z komunikacją ze społeczeństwem. Jesteśmy Głusi, mamy specjalne orzeczenie o niepełnosprawności, ale tylko na pięć lat, a potem czekają nas powtórne badania. No przepraszam, ale czy ja za pięć lat odzyskam słuch?! Za każdym razem muszę przyjść i od nowa tłumaczyć, że jestem Głuchy...
Julia: Przecież mamy zdrowe ręce, zdrowe nogi, zdrowe oczy, zdrowe usta, wszystko inne i tylko jeden problem – ze słuchem. Głuchy nie znaczy niepełnosprawny – ma ręce, którymi może się komunikować. Słyszący komunikują się językiem fonicznym, Głusi językiem migowym. Są inni, ale równi.
Przejdźmy do muzyki. Powiedzcie jakiej muzyki słuchacie i w jaki sposób to robicie?
Julia: Lubię muzykę, ale na co dzień jej nie słucham. Właściwie robię to tylko na imprezach, koncertach, w miejscach, gdzie jest bardzo głośny bas. Dzięki niemu mogę odbierać tę muzykę – poczuć ją ciałem, a nie słuchem. W domu nie chcę przeszkadzać sąsiadom.
Zuzanna: Jestem uzależniona od muzyki, nie mogę bez niej żyć! Rano od razu po przebudzeniu, zakładam aparaty i włączam muzykę i przy niej ubieram się, układam włosy, maluję się, jadę do pracy. Nawet w pracy ciągle słucham muzyki . Wszyscy wiedzą, że żeby mnie o coś zapytać, trzeba mi zapukać w stół, wtedy wyłączam muzykę i można się ze mną skomunikować. Mogłabym słuchać muzyki dwadzieścia cztery godziny na dobę. Najbardziej lubię Shawna Mendesa.
Alina: Lubię muzykę, ale tak, jak Julia, nie słucham jej na co dzień, tylko na imprezach. Kiedy znajomi do mnie przychodzą, przynoszą specjalny sprzęt do muzyki, kładą go na podłodze, żeby rozchodził się po niej bas, wtedy nawet jak opieramy łokcie o stół, odczuwamy muzykę. Sąsiedzi wiedzą, że jesteśmy Głusi i zazwyczaj jest cicho, ale jeśli jest impreza, puszczamy głośny bas. Przychodzą do nas do domu ciekawi co się dzieje. Są zdziwieni, że możemy słuchać muzyki.

Biorąc udział w preselekcji do Eurowizji, macie w swoich rękach silne narzędzie przekazu. Do kogo chcielibyście dotrzeć i co chcielibyście przekazać swoją twórczością?
Julia: Chcemy, żeby ludzie mieli większą świadomość dotyczącą kultury Głuchych. Żeby wiedzieli, że brakuje nam dostępności do kultury i w jaki sposób funkcjonujemy.
Alina: Pokazujemy kulturę Głuchych i to, że potrafimy robić muzykę.
Kuba: Już udało nam się osiągnąć cel – weszliśmy do pierwszej dziesiątki i dużo osób o nas usłyszało. Dla nas to już jest zwycięstwo. Następny cel to oczywiście Eurowizja i Turyn. Mamy nadzieję, że cały świat nas zobaczy!
Eurowizja mogłaby być ogromnym krokiem do przełamania stereotypów, z którymi walczycie. Głusi to zupełna nowość w historii konkursu. Zdradzicie tajemnicę, jak będzie wyglądał wasz występ?
Zuzanna: To tajemnica i niespodzianka. Na pewno będzie głośno. Warto obejrzeć i skupić się na emocjach. Wiem, że nie zrozumiecie języka migowego, ale spróbujcie to odebrać i poczuć.
Jak nastroje na ostatnią chwilę przed występem?
Kuba: Jesteśmy mocno podekscytowani. Emocje są ogromne. Do wygranej blisko!
Zuzanna: Ostatnio tak się stresowałam przy okazji obrony pracy magisterskiej...
Alina: Długo marzyłam o tym, żeby ludzie zwrócili uwagę na nas, a to już niedługo się uda.
Chcielibyście przekazać coś widzom jeszcze przed występem?
Zuzanna: Proszę, oglądajcie i głosujcie na nas. Liczymy na was!
Kuba: My, głusi, nie gryziemy.
/rozmawiała: Maria Ludwisiak/