Kilka lat temu Lil Tay, a właściwie Tay Tian, zdobyła sławę dzięki temu, że pokazywała swoje zdolności raperskie i ekstrawagancki styl życie w mediach społecznościowych. W wieku 9 lat określiła się mianem „najmłodszej raperki tego wieku”. Prawdziwą sławę jednak przyniósł jej udział w bójce między celebrytką Woah Vicky i raperką Bad Bhabie. Nagranie stało się viralem, a jakiś tydzień po incydencie Lil Tay miała już ponad 2 mln obserwujących. Pod koniec 2018 roku ósmym najczęściej googlowanym pytaniem było: „Kim jest Lil Tay?”. W tym samym roku jej rodzice się rozwiedli. Rok później portal „The Cut” donosił, że za aktywnością w mediach Lil Tay stoi jej brat, Jason.
Tajemnicza śmierć
W środę na oficjalnym profilu Lil Tay, obserwowanym przez 3,3 mln osób, pojawiła się informacja o tym, że nastolatka i jej brat nie żyją. Informację potwierdził management Lil Tay w rozmowie z dziennikarzami „Variety”.
„Z głębokim żalem informujemy o nagłej i tragicznej śmierci Claire. Nie ma słów, które oddałyby naszą stratę i ból. Nie spodziewaliśmy się tego, co się stało, i jesteśmy w szoku. Odejście jej brata tylko pogłębia nasz niewyobrażalny ból. W tym czasie prosimy o uszanowanie naszej prywatności, okoliczności śmierci Claire i jej brata są badane. Claire na zawsze pozostanie w naszych sercach, pozostawiając pustkę nie do zapełnienia”, mogliśmy przeczytać na Instagramie nastolatki.
Post wywołał ogromne poruszenie w social mediach, a wielu internautów zaczęło kwestionować prawdziwość tej informacji. Było ku temu kilka powodów. Ojciec Lil Tay, Christopher Hope, nie chciał potwierdzić śmierci rodzeństwa w rozmowie z dziennikarzami, a z matką nie udało się skontaktować. Policja nie miała na ten temat żadnych informacji i poinformowała, że nie prowadzi obecnie śledztwa w sprawie Lil Tay. Swoje wątpliwości wyraził także były manager, Harry Tsang, który powiedział, że nie jest w stanie potwierdzić prawdziwości oświadczenia opublikowanego na Instagramie nastolatki.
Intryga z kryptowalutami w tle
Niedługo później reprezentant Lil Tay przekazał TMZ oświadczenie, że raperka i jej brat żyją. Lil Tay twierdzi, że jej telefon został zhakowany, a informacja o śmierci została opublikowana przez hakera. Jak podkreśliła, w rzeczywistości nie nazywa się Claire Hope, lecz Tay Tian.
„Chcę wyjaśnić, ze mój brat i ja żyjemy i jesteśmy bezpieczni. Jestem całkowicie załamana i staram się znaleźć odpowiednie słowa, które wyrażą to, co czuje. To były traumatyczne 24 godziny. Wczoraj przez cały czas bombardowali mnie bliscy. Ich telefony i płacz rozdzierały mi serce. Próbuję okiełznać ten bałagan”, głosiła wiadomość.
Harry Tsung, były menadżer influencerki, powiedział, że wątpi w to, czy jej konto rzeczywiście zostało zhakowane. Z kolei magazyn „Rolling Stone” zauważył, że „śmierć” Lil Tay i jej brata zbiegła się z premierą NFT influencerki na BNB Smart Chain. Żeby było jeszcze ciekawiej, Tsung przyznał, że od jakiegoś czasu pracuje nad NFT Lil Tay, ale nie ma nic wspólnego z czwartkową premierą. Jaka jest prawda? Pewnie kiedyś w końcu się dowiemy.