Advertisement

Nowa muzyczna petarda. Neena ma 18 lat i jest na dobrej drodze, by podbić polską scenę

04-12-2017
Nowa muzyczna petarda. Neena ma 18 lat i jest na dobrej drodze, by podbić polską scenę
Nina Karpińska dała się poznać dzięki "Must be the music".

Przeczytaj takze

Dwa lata temu premierę miał twój debiutancki teledysk do „Roses”. Kilka dni temu wydałaś klip promujący "The game". Co się u ciebie działo w ciągu tego czasu?
Dużo się zmieniło. Ostatnie dwa lata spędziłam pracując nad nową płytą, rozwijając się muzycznie. Przeprowadziłam się do Anglii, gdzie obecnie mieszkam. Poszłam do szkoły muzycznej, w której obecnie jestem na ostatnim roku nauki przed maturą.
Teledysk do "The game" opatrzyłaś cytatem Zimbardo, który można przetłumaczyć jako "Nigdy nie sprzedawajmy wolności dla bezpieczeństwa". Co dla Ciebie znaczy ten cytat, czym jest dla ciebie wolność osobista?
Myślę że pisząc te słowa, Zimbardo próbował pokazać jak pragnienie jedności i bezpieczeństwa może przesłonić nam wolność wyboru. Bezpieczeństwo, o którym jest mowa w teledysku jest iluzoryczne, ludzie jednoczą się tam w obronie przed wrogiem, którego tak naprawdę nie ma. Nie są jednak szczęśliwi, bo życie w ciągłym lęku musi prowadzić do ksenofobii i nienawiści.
Czy czujesz, że twoje prawa są albo w przyszłości mogą zostać ograniczone?
Uważam że sami sobie odbieramy wolność, ulegając zewnętrznym wpływom w imię poczucia bezpieczeństwa, które uzyskujemy dzięki przynależności do określonej grupy. Dlatego zdarza się, że ulegamy czyjejś narracji lub propagandzie. Choć zarówno politycy, jak i media próbują nas namówić do opowiedzenia się po ich stronie, to od nas zależy czy tym wpływom ulegniemy. Często jest nam po prostu wygodniej przyjąć gotowe rozwiązania i proste odpowiedzi na każdy temat, zamiast wysilić się i wyrobić swoje własne zdanie, zobaczyć, co jest po drugiej stronie przysłowiowego „muru”. Myślę że bardzo ważne jest znalezienie sposobu by wyrwać się z szablonów i zobaczyć piękno w byciu po prostu sobą, bez zbędnych określeń.
Występ podczas ostatniej edycji Open'er Festival musiał być dla ciebie dużym wyróżnieniem. Jak go wspominasz?
To było świetne miejsce, by zaprezentować swój materiał i nowy skład zespołu. Mam nadzieję że jeszcze kiedyś tam wystąpimy :)
Sama piszesz teksty i komponujesz swoją muzykę. Która część pracy nad utworem wydaje ci się najtrudniejsza, a która sprawia ci najwięcej przyjemności?
Największą przyjemność sprawia mi pisanie nowych utworów, komponowanie piosenek. Trochę więcej czasu zajmuje mi napisanie dobrego tekstu - chodzi tu o złapanie sensu i zsynchronizowanie go z melodią, która sama w sobie niesie już jakąś określoną emocję. A to wymaga trochę czasu.
W „Must be the music” wzięłaś udział mając 15 lat. Jak to jest stać się rozpoznawalną w tak młodym wieku?
Super sprawa, szczególnie, że to głównie moja muzyka się ludziom podobała. Dostałam wspaniały feedback, zarówno przy „Roses”, „Last Call” i „Run”. Bardzo się cieszę że miałam szansę te piosenki wypuścić i zagrać przed publicznością.
Wiążesz plany na przyszłość z muzyką czy raczej traktujesz ją jako dodatek, a na swoją karierę masz inny pomysł?
Chciałabym zająć się pisaniem, produkcją i graniem swojej muzyki na żywo. Bardzo możliwe że kiedyś będę chciała spróbować czegoś innego, ale na razie chcę po prostu tworzyć.
Jako bardziej doświadczona koleżanka, co powiedziałabyś osobom w Twoim wieku, które dopiero zaczynają?
Nie jestem żadnym autorytetem, mam dopiero 18 lat. Powiedziałabym im to, czego sama się w tej chwili uczę, czyli otworzyć się na świat i poznawać z różnych stron. Im więcej wiesz, tym bogatsza staje się twoja perspektywa, a co za tym idzie - twórczość.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement