„Ruch Obrony Granic (ROG) to ogólnopolska inicjatywa społeczna powołana przez Roberta Bąkiewicza, której celem jest obrona Polski przed masową migracją i zagrożeniami z nią związanymi. Chodzi nie tylko o ochronę granic fizycznych, ale również o obronę naszej tożsamości narodowej, kultury i wspólnoty społecznej poprzez wywieranie presji na terenie całej Polski”, możemy przeczytać na oficjalnej stronie organizacji.
Uczestnicy protestów na granicach oraz patroli obywatelskiej twierdzą, że Niemcy podrzucają Polsce imigrantów i domagają się większej kontroli granic. O podrzucaniu nielegalnych imigrantów przez niemieckie służby mówili również Jarosław Kaczyński czy Mariusz Błaszczyk, były szef MON. Ostatecznie cel osiągnęli. Premier Donald Tusk poinformował, że od 7 lipca Polska przywraca kontrole na granicach z Niemcami i Litwą.
Sytuacja na granicy w ostatnim czasie była napięta, a działania patroli podzieliły Polaków. „A ci ludzie pracy i dzieci nie mają?”, „Podziękowania dla PiS”, „Skoro nikt nie broni naszego bezpieczeństwa, sami musimy o nie zadbać”, „Brawo Polacy, niech Tusk się wstydzi”, „Dziękuję w imieniu swoim i dzieci”, „Wielki szacunek dla Państwa, że bronicie Polski”, „Jako kobieta i matka – dziękuję” – to tylko niektóre komentarze.
Często przewija się narracja, że Niemcy przerzucają do Polski „tysiące nielegalnych imigrantów”, Onet przyjrzał się najnowszym danym, aby zweryfikować, na ile prawdziwe są te zarzuty. Według informacji Onet pozyskanych od biura prasowego niemieckiej policji federalnej, od 1 maja do 15 czerwca tamtejsza policja odmówiła wjazdu 1 tys. 087 osobom, co daje średnio ok. 700 osób na miesiąc.
Zobaczcie, jak Polacy „bronią” granic: