Zaledwie miesiąc temu wszyscy mówili o reklamie firmy dentystycznej, w której „zagrał” uwielbiany aktor Tom Hanks. W rzeczywistości do stworzenia spotu wykorzystano sztuczną inteligencję, a gwiazdor o wszystkim dowiedział się z sieci. „Nie mam z tym nic wspólnego” – ostrzegł Hanks fanów na swoim profilu na Instagramie.
Teraz podobna sytuacja spotkała Scarlett Johansson. Na platformie X, znanej dawniej jako Twitter, pojawiła się reklama aplikacji „Lisa AI: 90’s Yearbook & Avatar”. Spot rozpoczyna fragment wideo nakręconego za kulisami filmu Marvela „Czarna wdowa”, w którym aktorka mówi: „Co słychać? Cześć, tu Scarlett, i chcę, żebyście poszli ze mną”. Następnie na ekranie widzimy „zdjęcia” Johansson, wygenerowane przez sztuczną inteligencję. W tle słychać głos, przypominający głos Johansson, który zachwala aplikację. „To nie tylko awatary. Możesz także tworzyć grafiki ze zdjęciami czy nawet swoje filmy AI. Nie możesz tego przegapić” – mówi fałszywa Scarlett. Chwilę później pojawia się malutki napis, informujący, że „obrazy wygenerowane przez Lisę AI, nie mają nic wspólnego z tą osobą”.
W rozmowie z portalem „Variety” reprezentanci Johansson potwierdzili, że wizerunek aktorki został wykorzystany bez jej zgody.
„Nie podchodzimy do takich rzeczy lekko. Tak jak zazwyczaj, spróbujemy rozwiązać tę sytuację z wykorzystaniem wszystkich dostępnych środków”, przekazał Kevin Yorn, prawnik gwiazdy.
Reklama zniknęła z mediów społecznościowych.