W „Kodzie zła” agentka FBI Lee Harker zostaje przydzielona do nierozwiązanej sprawy seryjnego mordercy sprzed lat. W wyniku nieoczekiwanego obrotu zdarzeń ujawnione zostają dowody okultyzmu obecne podczas dokonywania zbrodni. Harker odkrywa osobiste powiązanie z zabójcą i zrobi wszystko, aby go powstrzymać, zanim ten uderzy ponownie.
Polska premiera filmu „Kod zła” zaplanowana jest na 12 lipca.
Viralowa kampania marketingowa filmu opierała się na tajemniczych teaserach. Choć na próżno było szukać w nich antagonisty granego przez Cage’a, jego obecność była odczuwalna. Przebitki z miejsca zbrodni, rozmowa z operatorem telefonu alarmowego, główna bohaterka patrząca na tablicę wypełnioną okulistycznymi symbolami, tajemniczy ktoś obserwujący główną bohaterkę przez okno, podczas gdy w tle słychać jedynie głośne oddychanie…
Inne działania obejmowały np. publikację fikcyjnego skanu strony z magazynu „The Seattle Times”, pokrytej tajemniczymi symbolami. Innym genialnym działaniem był billboardem z tajemniczym numerem telefonu. Jeśli ktoś zdecydował się zadzwonić, to mógł usłyszeć głos samego Nicolasa Cage’a…
Sprytna kampania Neonu wzbudziła ciekawość wśród miłośników horrorów, którzy są przyzwyczajeni do tego, że większość filmów gatunkowych opiera się na sprawdzonym schemacie, a zwiastuny zazwyczaj pokazują więcej, niż powinny. Reżyser Osgood Perkins przyznał, że studio Neon zapytało go, czy może zaszaleć w kwestiach marketingowych. Perkins zgodził się, lecz poprosił jedynie, aby zachowano proporcje obrazu.
Viralowa kampania doprowadziła do tego, że zainteresowanie „Kodem zła” jest naprawdę duże. To wszystko jednak zdałoby się na nic, gdyby film był kiepski. Na szczęście nie jest – w tej chwili horror ma 100 proc. pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes.
Niektórzy widzowie mieli okazję obejrzeć „Kod zła” w ramach przedpremierowych pokazów. Z ich relacji jasno wynika, że „Kod zła” to najstraszniejszy horror tego roku. Wielu widzów zdradziło, że podczas seansu towarzyszyło im poczucie nieustannego niepokoju. Podobno również ktoś się popłakał, a ktoś inny dostał ataku paniki…