Premierze nowego krążka towarzyszy także sesja dla brytyjskiego „Vogue’a”. Jest eklektycznie, innowacyjnie, futurystycznie i odważnie. Beyoncé pozuje raz z motocyklem, raz z koniem. Innym razem siedzi na gigantycznej kuli dyskotekowej. Wszystko to zostało uwiecznione przez fotografa Rafaela Pavarottiego. Czy jednak estetyka sesji będzie łączyć się z tym, co usłyszymy już niedługo? Tego na razie nie wiadomo.
Grafika udostępniona na profilu Tidala wskazuje na to, że album jest częścią większego projektu, a „Renaissance” to zaledwie „Akt I”. Ponadto brytyjski „Vogue” zdradza, że w najbliższym czasie możemy spodziewać się „ekscytujących obfitości” od 28-krotnej zdobywczyni Grammy.
Można już także zamawiać preorder płyty. Stąd wiemy, że na nowym albumie znajdzie się aż 16 utworów. Jak twierdzi brytyjski „Vogue”, Beyoncé, tym razem skupiła się głównie na brzmieniach amerykańskiej muzyki końca XX wieku. Według magazynu jest to jej najbardziej ambitny projekt muzyczny.
Portal „Variety” ustalił natomiast, że na płycie znajdziemy zarówno utwory taneczne, jak i utwory w country. W tworzenie krążka miał być zaangażowany Ryan Tedder z OneRepublic, który współpracował z Bey przy „Halo”.