Kolejnymi śmiałkami byli organizatorzy jednego z najważniejszych polskich festiwali teatralnych, Dialogu we Wrocławiu. By uniknąć reakcji ze strony przeciwników finansowania kontrowersyjnego spektaklu z publicznych pieniędzy, koszty jego wystawienia miały być pokryte wyłącznie z zysków z biletów, które z tego powodu były kilkukrotnie droższe niż na pozostałe sztuki prezentowane podczas Dialogu. Taka przezorność okazała się daremna. Mimo zobowiązania się przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego do przekazania dotacji w wysokości 500 tysięcy złotych na wystawienie polskich spektakli na Festiwalu (poza "Klątwą"), obiecane wsparcie cofnięto.
W pierwszej chwili, po usłyszeniu decyzji władz, Kierownik Programowy Festiwalu Dialog Tomasz Kireńczuk zapowiedział, że jest zmuszony odwołać wystawienie trzech sztuk: „Wroga ludu” w reż. Jana Klaty ze Starego Teatru w Krakowie, „Hymnu do miłości” w reż. Marty Górnickiej (koprodukcja Teatru Polskiego w Poznaniu, Fundacji Chór Kobiet w Warszawie oraz Maxim Gorki Theatre w Berlinie) oraz „Jednego gestu” w reż. Wojtka Ziemilskiego z Nowego Teatru w Warszawie.
- My, uczestnicy kultury, chcemy, żeby tegoroczna edycja Festiwalu kontynuowała jego tradycję – była wydarzeniem publicznym, otwartym na różnorodność, chcącym nawiązywać dialog poprzez sztukę. Chcemy, żeby Wrocław pozostał miejscem spotkania widzów i twórców – zarówno tych zagranicznych, jak i polskich - napisano w oświadczeniu na stronie.