A pochodził z…Kłodawy
Russell Edwards, historyk, badacz oraz naukowiec medycyny sądowej, ujawnił w wywiadzie dla „Today” imię i nazwisko legendarnego mordercy. Aaron Koźmiński był polskim emigrantem żydowskim, urodzonym w Kłodawie około 1865 roku. Podczas śledztwa prowadzonego w 1888 roku był jednym z głównych podejrzanych, jednak nigdy nie był oskarżony ani też aresztowany. Koźmiński był fryzjerem i mieszkał w Whitechapel, gdzie miejsce miały wszystkie zbrodnie. Był znany ze swojego nieobliczalnego zachowania, a także historii chorób psychicznych. W 1889 roku został osadzony w zakładzie psychiatrycznym z powodu schizofrenii, gdzie zmarł zainfekowany gangreną w 1919 roku.
By R. Taylor (R. & E. Taylor (Firm)) - "Illustrated London News" [1], Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8468653
Z pogardą wobec prostytutek
Jak podaje „The Mirror”, raporty policyjne ujawnione z 1894 roku wykazały, że śledczy wskazywali Koźmińskiego jako mordercę, gdyż emanował „wielką nienawiścią do kobiet, zwłaszcza prostytutek oraz miał silne skłonności do zabójstw”. Policja w tamtym czasie uzgodniła, że wszystkie ofiary były prostytutkami, ale według współczesnych źródeł nigdy nie zostało to w pełni udowodnione.
„Wszystkie kobiety, z wyjątkiem jednej, zostały zabite na otwartej przestrzeni, pod osłoną nocy, co doprowadziło policję do założenia, że kobiety zostały zwabione przez maniakalnego zabójcę w celach seksualnych. Dochodzenie koronera wykazało jednak, że Kuba Rozpruwacz nigdy nie uprawiał seksu z żadną ze swoich ofiar”, donosi wydawca Penguin Books w swoim artykule.
„W rzeczywistości trzy z zamordowanych kobiet często spały na ulicy, a w noce, w które zostały zabite, nie miały pieniędzy na nocleg. Badania koronera wykazały, że wszystkie kobiety zostały zamordowane w pozycji leżącej i nie było śladów walki. Zamiast dojść do wniosku, że Kuba Rozpruwacz zabijał kobiety, gdy spały, policja była zaangażowana w teorię, że kobiety były prostytutkami. Gazety, spragnione zarobku, przyjęły tę wersję”, kontynuuje Penguin Books.
Przełomowe odkrycie
Russell Edwards już w 2014 roku wskazał Koźmińskiego jako tożsamość Kuby Rozpruwacza w swojej książce, jednak dowody były niewystarczające, aby oficjalnie uznać Polaka za mordercę. Najnowsze badania DNA rzucają nowe światło na sprawę.
By Unknown photographer - [2], Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=79385985
W 2007 roku Edwards zakupił na aukcji szal należący do jednej z ofiar – Catherine Eddows. Śledczy uznali ten artefakt za nieprzydatny w sprawie. AFP News Agency poinformowała, że doktor Jari Louhelainen, starszy wykładowca na Liverpool John Moores University, na prośbę Edwarda wyizolował siedem małych fragmentów DNA z plam krwi na szalu. Próbki DNA zostały następnie dopasowane do DNA Karen Miller, bezpośredniej potomkini Eddows. Zgodność wyniosła 100 procent, co potwierdziło, że to jej krew znajdowała się na szalu. Na materiale wykryto również plamy nasienia. DNA, które można było z nich odczytać, zostało dopasowane do potomka Koźmińskiego (a właściwie jego siostry) ze zgodnością 99.2 procent.
I co teraz?
Edwards i niektórzy potomkowie ofiar zwracają się teraz do brytyjskiego Sądu Najwyższego o przeprowadzenie dochodzenia w celu oficjalnego wskazania Koźmińskiego jako zabójcy. Karen Miller, prapraprawnuczka Eddowes, powiedziała, że umieszczenie nazwiska seryjnego mordercy w oficjalnych rejestrach przyniosłoby sprawiedliwość ofiarom, które nie były w stanie jej uzyskać przez tyle lat.
„Wszystko kręciło się wokół niego, tego kultowego nazwiska, ale ludzie zapomnieli o ofiarach, które w tamtym czasie nie doczekały się sprawiedliwości”, powiedziała Teren Miller w rozmowie z „Daily Mail”.