untitlab: seks w trzewiach kościoła
Chińsko-brytyjska marka obuwia untitlab uwielbia szokować. Nawet jeśli nie jesteście zaznajomieni z tym kolektywem, rzut oka na ich ostatnią prezentację, zatytułowaną „Introspekcja”, od razu pozwala stwierdzić, że marka niezbyt przejmuje się społecznymi konwenansami, a łamanie ich uważa za punkt honoru. Goście zaproszeni na pokaz musieli zagłębić się w krypty XIX wiecznego, neogreckiego kościoła St. Pancras New Church. Nie czekały na nas jednak dumne grobowce, a performerzy – przywiązani skórzanymi pasami do drewnianych krokwi, brodzący w błocie, czy zainspirowani najwyraźniej „Titane” Julii Ducournau gładzili i przytulali motocykle. Na tym tle, gładka skóra, ostre krawędzie i opływowe kształty proponowanego przez nich obuwia wypadały drapieżnie.
MADbyMAD: plastikowe kwiaty, metalowy sekator
Słowacka projektantka Mata Durkovic, odpowiedzialna za markę MADbyMAD, podczas swojego pokazu zaprosiła gości do dziwnego ogrodu, gdzie zamiast gleby czy łodyg dominowały plastikowe peleryny, tkane struktury przypominające płatki orchidei oraz miriady kryształków, kwiatuszków i perełek.
Pokaz kolekcji zatytułowany „Pink Matrix” najpierw przypominał klasyczny catwalk, jednak od początku niektórzy z modeli stawali przy plastikowym stole. Ostatecznie, postać okutana w kolorowe, przezroczyste struktury położyła się na meblu, a inna modelka zaczęła odcinać kwiatki z jej stroju, które zostały następnie podarowane pierwszemu rzędowi gości.
Jeśli to nie wystarczy jako błąd w Matrixie, warto dodać, że wszystkie plastiko-podobne struktury zostały wykonane z materiałów biodegradowalnych na bazie skrobi.
Tata Naka: Bolszoj na Belgravii
Marka Tata Naka zdecydowała się zajrzeć za zasłonę prób baletowych, a zamiast tiulu i tutus zaprezentowali obcisłe, kolorowe stroje, które samymi wzorami obiecują płynne ruchy i kocią grację. Prezentacja nie opierała się jednak na uprzednio przygotowanej choreografii, a na możliwości obserwacji przygotowań, podczas których tancerki ćwiczyły przy barre czy rozciągały się. Niech taneczne konotacje was nie zmylą – harmonijnemu wydarzeniu, które miało miejsce wśród eleganckich zabudowań obok St. James’s Park, daleko było od nerwowej atmosfery „Czarnego łabędzia”.
Julien MacDonald: dziewiąty krąg piekła
Julien MacDonal, ulubieniec Paris Hilton czy Jennifer Lopez, znany jest z zamiłowania do cekinowych, powycinanych kreacji w stylu olśniewającego glamouru prosto z czerwonego dywanu, jednak tym razem zdecydował się na prezentację bardziej przypominającą biblijny Dzień Gniewu. Zabytkową Banking Hall, wybudowaną w czasach Jakuba I, zamienił na dantejskie piekło: nie zabrakło ani chóru, ani amfiteatralnej budowy, a na umieszczonych wyżej niż wybieg galeriach świeciło piekielne, pomarańczowe światło.
Helen Kirkum: skarb czy śmieć?
Helen Kirkum, projektantka sneakersów, które tworzy wyłącznie z materiałów deadstock, swoją prezentację na sezon jesień-zima 2023 poświęciła palimpsestom – dziełom sztuki, które tworzy się na uprzednio wykorzystanych materiałach. Narracja, w której przeszłość przeplata się z nowoczesnymi problemami nadprodukcji, została tutaj oddana poprzez stworzenie przestrzeni imitującej pralnie, wysypiska i lumpeksy. Buty leżały spiętrzone w wielkich, bawełnianych koszach na pranie lub ułożone były w nienaturalnie długie rzędy. Trudno o bardziej antykonsumpcyjny manifest, jednak pytanie, czy to rozsądny chwyt marketingowy.