Czegoś podobnego nie było jeszcze nigdy. "We Are One" to festiwal, który zjednoczy ze sobą tak uznane festiwale filmowe z całego świata jak m.in.: Cannes, Sundance, Berlinale, Tribeca, BFI w Londynie, a także festiwale odbywające się w Karlowych Warach, Locarno, San Sebastian, Wenecji, Tokio, Marakeszu czy Toronto. Tylko najwyższa półka. Łącznie partnerów przedsięwzięcia będzie aż 20.
To niespodzianka, bo organizatorzy wielu z tych festiwali, choćby tego w Cannes, do ostatniej chwili zaprzeczali doniesieniom, jakoby ich imprezy miały przenieść się do sieci, odwołując się do tradycji i niepowtarzalnej atmosfery. Cóż, cieszymy się, że się ugięli i postanowili dostosować się do niecodziennych okoliczności związanych z pandemią. Zwłaszcza, że dla widzów będzie to oznaczało wielkie święto kina w ich własnych domach.
Za przygotowanie festiwalu odpowiadać będzie należąca do Roberta De Niro firma Tribeca Enterprises, która w normalnych okolicznościach zajmuje się organizacją Tribeca Film Festival w Nowym Jorku.
Organizatorzy nie podali jeszcze programu festiwalu, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że będzie on widowiskowy. Czekamy!