Angela Kelly, stylistka i garderobiana Elżbiety II, w swojej biografii The Other Side of the Coin: The Queen, the Dresser and the Wardrobe (ang. Druga strona monety: Królowa, garderobiana i szafa) zdradziła, że nowe stroje królowej będą szyte wyłącznie z futra sztucznego. Według Kelly, która ubiera królową od 25 lat, z prawdziwego futra zrezygnowano już w tym roku. Można bezpiecznie założyć, że stare kreacje uszyte ze zwierzęce futra, które królowa już posiada, nie zostaną wyrzucone – choć nadworna stylistka ujawniła również, że z jednego z ulubionych płaszczy 93-letniej monarchini usunięta została lamówka z norek.
Przekaz jest jasny: prawdziwe futro jest niemodne i okrutne. Wiadomości potwierdził również Pałac Buckingham, który w oficjalnym oświadczeniu dla The Telegraph napisał:
Decyzja królowej chwalona jest przez aktywistów praw zwierząt:
Organizacja Peta (People for Ethical Tratment of Animals) zasugerowała natomiast, że jest to bardzo dobry moment, by Straż Królewska zaprzestała noszenia na czapkach „futra niedźwiedzi zastrzelonych w Kanadzie”. To nie pierwszy raz, kiedy Peta upomina się o zaniechanie tego niepotrzebnego zwyczaju. W 2010 roku przedstawiciele fundacji spotkali się nawet z ministrem obrony w sprawie możliwości zastapienia futra niedźwiedziego sztucznym, produkowanym przez Stellę McCartney. Niestety, 9 lat temu rzecznik ministerstwa stwierdził, że choć kwestia pozostaje otwarta, na tamten moment nie wyprodukowano jeszcze wystarczająco dobrej alternatywy.
Decyzję skomentowało także Stowarzyszenie Otwarte Klatki.