Pierwszy w historii nowoczesny festiwal muzyczny, Monterey Pop Festival, odbył się w dniach 16-18 czerwca 1967 roku w Monterey w Kalifornii. To przełomowe wydarzenie było pionierem festiwali muzycznych, łączącym różnorodne gatunki muzyczne, od rocka i popu po blues i soul. Występy artystów takich jak Jimi Hendrix, Janis Joplin i The Who stały się legendarnymi momentami w historii muzyki. Festiwal ten nie tylko zapoczątkował erę masowych festiwali muzycznych, ale również stał się symbolem kulturalnej rewolucji lat 60., promując pokój, miłość i muzykę jako siły jednoczące ludzi.
Kolejne takie wydarzenia wyrastały jak grzyby po deszczu. Już nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także w Europie. W 1971 roku w Dani swoją pierwszą edycję miał Roskilde Festival. Jeden z najstarszych festiwali muzycznych na Starym Kontynencie i jeden z najpopularniejszych. Europa szybko stała się domem dla największych i najbardziej ekscytujących imprez muzycznych na świecie: Glastonbury Festival w Anglii, który co roku przyciąga tłumy do Pilton w Somerset, Tomorrowland odbywający się w Boom, w Belgii, Primavera Sound, który każdego roku przyciąga do Barcelony miłośników indie rocka, muzyki elektronicznej i hip-hopu czy Sziget Festival, odbywający się na Wyspie Wolności w Budapeszcie.
Zmiany, zmiany, zmiany
Choć współczesne festiwale w dalszym ciągu stanowią przestrzeń do spotkań towarzyskich i współdzielenia pasji do muzyki, to na przestrzeni lat zarówno same festiwale, jak i ich uczestnicy ulegli znaczącym przemianom. To wyniki dynamicznego rozwoju technologicznego, kulturowego, społecznego oraz wpływu globalizacji.
W przeszłości większe wydarzenia muzyczne skupiały się na konkretnym gatunku lub ściśle powiązanym zestawie genres. Obecnie coraz częściej spotyka się festiwale, które zaspokajają szeroki zakres muzycznych upodobań, od rocka i popu po muzykę elektroniczną, hip-hop, jazz, elektronikę i alternatywę. Ta dywersyfikacja nie tylko przyciąga szerszą publiczność, ale także odzwierciedla coraz bardziej eklektyczne muzyczne zainteresowania współczesnych słuchaczy.
Zmieniło się jednak nie tylko nasze podejście do muzyki, ale także przeżywania festiwali i kultury festiwalowej samej w sobie – cenimy sobie kubki wielorazowego użytku, dzięki którym choć odrobinę możemy zmniejszyć zużycie plastiku w trakcie imprezy, lepszą organizację, której konsekwencją są krótsze kolejki, cysterny z dostępem do darmowej wody i brak cuchnącej woni fajek. Dawniej pod sceną unosiły się chmury papierosowego dymu, więc każdy z uczestników koncertu (palący i niepalący) nie tylko truł się toksynami (chcąc posłuchać na żywo ulubionego artysty), ale wracając z festiwalu śmierdział jak popielniczka. Nie wspominając o walających się wszędzie niedopałkach petów… Koszmar!
Na szczęście te czasy przechodzą do lamusa. Tak jak palenie na festiwalach. Z naszych obserwacji wynika, że większość festiwalowiczów ze śmierdzących papierosów przerzuciła się np. na podgrzewacze tytoniu, popularnie nazywane IQOS-ami, od nazwy pierwszego takiego urządzenia w Polsce. Dzięki indukcyjnej technologii, zamiast dymu jest tu aerozol nikotynowy o praktycznie niewyczuwalnym i nieuciążliwym dla innych zapachu. Przy okazji nie narażającym pozostałych na bierne palenie. Na plus na pewno trzeba zaliczyć to, że ich użytkownicy (w odróżnieniu od palaczy) nie śmiecą. Na Open'erze zauważyliśmy, że niemal wszystkie zużyte wkłady do takich podgrzewaczy lądowały z powrotem w paczce lub w popielniczkach w specjalnej strefie, w której zresztą... impreza była czasami lepsza niż ta pod sceną główną!
To jest zresztą ciekawy wątek. W ostatnich latach na festiwalach, m.in. dzięki takim strefom, z jednej masowej imprezy robi nam się kilka lokalnych imprezek, które swoją jakością co najmniej dorównują tej imprezie na głównej scenie. W rezultacie takie wydarzenie może oferować bogatszy program dla festiwalowiczów, którym nie udało się dopchać pod główną scenę przez tłum.
Niezależnie jednak od zachodzących zmian, festiwale muzyczne pozostają silnym źródłem jednoczenia ludzi poprzez miłość do muzyki, kultury i artystów. Wymiana pokoleniowa pod scenami jest czymś naturalnym, ale trudno nie zauważyć, że młode pokolenia wciąż kochają wspólnie tańczyć, a teksty piosenek swoich top idoli znają na pamięć.