Advertisement

Filmowa MILF o swoich łóżkowych podbojach. Rola w „American Pie” przyniosła jej 200 kochanków

10-08-2022
Filmowa MILF o swoich łóżkowych podbojach. Rola w „American Pie” przyniosła jej 200 kochanków
Jennifer Coolidge znana jest przede wszystkim z roli mamy Stiflera w kultowej amerykańskiej komedii „American Pie”. W wywiadzie dla „Variety” wyznała, że grając gorącą mamuśkę spełniła się nie tylko zawodowo, ale i seksualnie.
„American Pie” nie trzeba nikomu przedstawiać. Ta komedia zawojowała ekrany pod koniec lat 90. i już na stałe wpisała się do kanonu amerykańskich klasyków. W produkcji zagrała m.in. Jennifer Coolidge, która nie miała zbyt pokaźnego dorobku aktorskiego. Wcześniej występowała epizodycznie w serialach, tj. „Przyjaciele” czy „Kroniki Seinfelda”, ale to właśnie „American Pie” sprawiło, że jej kariera nabrała tempa. Zyskała wtedy nie tylko sławę – aktorka otwarcie przyznaje się do licznych romansów, które narodziły się zaraz po udziale w filmie.

Seks to nie wszystko

Z rozmowy dla „Variety” sporo dowiemy się o tym, jak przebiegło ostatnie 30 lat znanej filmowej MILF-y. Odkąd po raz pierwszy w 1999 roku wcieliła się w rolę ponętnej mamy, już nigdy z niej nie wyszła. Jennifer Coolidge była nieustannie angażowana do grania seksualizowanych postaci, co zupełnie jej nie przeszkadzało. Aktorka cieszyła się z wielu benefitów tak wykreowanego wizerunku i czerpała z niego, jak tylko mogła.
"Zagranie roli MILF-y było niezłą zabawą, a po »American Pie« mężczyźni bardzo się mną interesowali. […] Chodzi o to, że gdyby nie film, nie miałabym okazji przespać się z jakimiś 200 osobami, z którymi do tego doszło" , zdradza.
Z tak konkretnie zarysowanych ról czasem trudno wyjść – o tym przekonała się aktorka. Pomimo seksualnych korzyści, nie była w pełni zadowolona ze swoich ról przez to, co działo się wokół niej na planach. Coolidge nie otrzymywała odpowiednio wysokich stawek za swoją pracę.
"Jest tak wiele osób, które nie zarabiają tyle, ile powinny. Myślę, że to dziwne, kiedy ktoś dostaje ogromną sumę pieniędzy, a pozostali tylko jedną setną tego", zauważa.
Tak samo sądzi reżyser i przyjaciel gwiazdy, Mike White. W swoim hitowym serialu „Biały Lotos” postanowił uhonorować aktorkę i stworzył dla niej postać zupełnie inną od tych, które do tej pory zagrała. Tym razem może w pełni pokazać światu swój kunszt aktorski jako poszukująca spirytualności Tanya McQuoid.
tekst: Alicja Utrata
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement