Godek poinformowała swojego syna o wyroku Trybunału Konstytucyjnego słowami: „Wojtek, wiesz co? Już nie można zabijać małych muminków". Dodała także, że „wszystkie muminki są już bezpieczne". Godek użyła tego określenia, ponieważ jej syn ma zespół Downa, a w niektórych kręgach właśnie tak określa się dzieci z tym syndromem. Już w latach 70. funkcjonował ruch „Światło i Życie", zwany popularnie Wspólnotą „Muminków", opiekujący się osobami niepełnosprawnymi umysłowo i ich rodzinami. Był z nim związany m.in. ksiądz Tadeusz Isakowski-Zaleski, autor książki „Moje życie nielegalne", który jest prezesem Fundacji im. Brata Alberta zajmującej się osobami niepełnosprawnymi intelektualnie.
Post Godek polubiono 40 tysięcy razy, a także zostawiono pod nim ok. 10 tysięcy komentarzy. Wpis wzbudził ogromne emocje i odbił się szerokim echem w mediach. Trudno stwierdzić, czy był na tyle popularny, że dowiedzieli się o nim przedstawiciele firmy Moomin Characters Oy Ltd czy też po prostu ktoś wysłał oficjalnemu fanpejdżowi Muminków screen posta wraz z tłumaczeniem. Tak czy owak, przedstawiciele muminkowej firmy postanowili odpowiedzieć Godek i zostawili komentarz pod jej postem.
„- Dla Tove Jansson, która napisała i zilustrowała historie o Muminkach, wolność wyboru w życiu i sztuce była zawsze jedną z najważniejszych wartości, którymi kierowała się w swoim życiu i pracy - włączając w to jej ukochane historie o Muminkach. My, pracownicy założonej w latach przez Jansonn w latach 50. firmy Moomin Characters Oy Ltd, nie akceptujemy używania historii o Muminkach do celów politycznych”, brzmiał komentarz opublikowany pod postem Godek przez oficjalny fanpejdż Muminków, Moomin.
Niestety Godek nie spodobała się reakcja przedstawicieli Muminków i usunęła komentarz. Na szczęście w internecie nic nie ginie.
Sytuację podsumowała na swoim Instagramie Paulina Młynarska: