Grandbrothers to zespół niezwykły - na scenie towarzyszy im grand piano, do którego podłączają mnóstwo elektroniczych efektów tworząc z pomocą takiego instrumentarium muzykę niezwykle stylową, a zarazem nowoczesną. Erol Sarp i Lukas Vogel występują razem od siedmiu lat, jednak dopiero kontrakt z prestiżową wytwórnią City Slang, która wypromowała m.in Caribou, CocoRosie czy Hauschka pozwolił im dotrzeć do szerszej publiczności. Albumy „Dilation“ i najnowszy „Open“ zachwyciły samego Simona Greena aka Bonobo, który zaprosił ich na część swej europejskiej trasy koncertowej. Niezwykły pianistyczny talent Sarpa i kunszt Vogela w obsługiwaniu wszelkiej maści elektronicznych zabawek zaowocowały muzyką ambitną, rozwijającą klasyczne tradycje a zarazem przystępną, zachwycającą melodyką i harmoniami, czasem niemal taneczną. Erol i Lukas kochają zarówno klasykę jak i techno, wielbią Maurice’a Ravela i Aphex Twina, Reicha i A Tribe Called Quest. „Uwielbiamy grać w salach, w których publika może nas posłuchać siedząc, ale równie dobrze czujemy się w zaparowanych klubach, gdy ludzie wokół nas tańczą.“ - mówią. Nic dziwnego, że twórczość duetu porównuje się z muzyką twórców nurtu neoclassical jak Nils Frahm, Brandt Brauer Frick, ale też do mistrzów elektroniki: Caribou, Kiasmos czy Bonobo.
Otwierając październikowe show tego ostatniego w Hali Koło zaprezentowali próbkę swoich niezwykłych możliwości. Na wiosnę w Warszawie przypomną o sobie dwukrotnie: 24 kwietnia zagrają recital w trójkowym Studio Agnieszki Osieckiej, zaś dzień później, 25 kwietnia, koncert w stołecznym Niebie.
/źródło: materiały prasowe/