Advertisement

Co po porno? – gwiazdy XXX na emeryturze

05-05-2023
Co po porno? – gwiazdy XXX na emeryturze
W domowym zaciszu przed komputerem, w sex klubie lub pod kołdrą – nigdy publicznie. Choć z badań interentu wynika, że coraz więcej osób sięga po pornografię, temat wciąż jest społecznym tabu. Za to aktorzy i aktorki, którzy grają w filmach dla dorosłych mają rzesze oddanych fanów na całym świecie. Również po zakończeniu filmowej kariery.
Po osiągnięciu statusu gwiazdy niektórzy odchodzą z biznesu, by spełnić swoje artystyczne plany lub aktywnie działać przeciwko branży. Tak było w przypadku Amerykanki Lindy Lovelace (naprawdę Linda Susan Boreman), która w 1972 wystąpiła w mocnym filmie pornograficznym „Głębokie gardło".
Oprócz grania w filmach Jenna rozpoczęła działalność biznesową. Wraz z Jayem Grdinem, który później stał się jej mężem stworzyła pierwszy duży portal erotyczny ClubJenna, na którego sprzedaży zarobiła 72 miliony dolarów. W 2003 roku wydała autobiograficzną książkę „How to Make Love Like a Porn Star: A Cautionary Tale", w której opisała swoje życie odsłaniając też ciemną stronę pornobiznesu. Książka nie schodziła z listy bestsellerów New York Timesa przez sześć tygodni. W 2008 roku oznajmiła, że kończy karierę. Aktorka zaczęła aktywnie działać przeciwko pornografii przekonując o jej negatywnym wpływie na psychikę widzów i aktorów. Brzmi ironicznie zważywszy na fakt, że to na niej zarobiła swój majątek, a młode dziewczyny skuszone perspektywą łatwych pieniędzy do tej pory stawia ją sobie za przykład Jennę Jameson.
Współczesna gwiazda Sasha Grey (naprawdę Marina Ann Hantzis), uważana za następczynię Jenny ma dość nowatorskie podejście do spraw seksu. Urodzona w Sacramento Sasha, po ukończeniu osiemnastu lat sama zapukała do wytwórni filmów pornograficznych. Twierdziła, że większość z nich jest zwyczajnie nudna i chce zrewolucjonizować rynek. Filmy z jej udziałem są prawdziwym hardcorem, zawierającym mieszankę sado-masochistycznej perwersji. Przekonuje, że nie jest ofiarą, nie czuje się też winna z powodu perwersyjnej przyjemności jaką odczuwa, gdy ktoś ją dusi. Twierdzi, że jest feministką – jak każda kobieta, która wie, czego chce, przekonuje.
Obecnie ma prawie trzy miliony fanów na Facebooku i 1,8 miliona followersów na Instagramie. Jeżeli jednak oczekujecie, że zobaczycie tam erotykę, będziecie mocno zawiedzeni. Sasha już zerwała z branżą, a uzyskaną dzięki niej sławę wykorzystuje do promocji projektów nie mających z porno nic wspólnego. Wystąpiła w Krakowie z zespołem muzycznym aTelecine, grającym eksperymentalną elektronikę. Napisała „Klub Julietty", wystąpiła również w pełnometrażowym filmie „Open windows" u boku Elijaha Wooda („Władca Pierścieni").
Jak widać, na przełomie dekad świadomość i nastawienie do branży porno uległa zmianie. Pochodząca z katolickiej rodziny Linda, która na swoich filmach zarobiła 1,250 dolarów („Głębokie gardło" zgarnęło w sumie 600 milionów dolarów) najpierw stała się symbolem rewolucji, a potem głosem feministek przeciwko porno. Sasha Grey wiedziała, jak się sprzedać. Złamała seksualne tabu, stała się idealnym produktem konsumpcji masowej i mówi o tym z dumą. Po filmach z jej udziałem zwiększył się popyt na hardcore porno – z pewnością nie jest to informacja pozytywna. Do czego posunie się rządna sławy „następna Sasha Grey"? Jak daleko można przesunąć granice?
tekst: CHAMERA
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement