Historia Jaya-Z przypomina drogę "od zera do milionera" (a raczej miliardera). Zanim został muzykiem, sprzedawał narkotyki na Brooklynie. Szybko zorientował się, że nie jest to zajęcie dla niego, i w wieku 26 lat założył z kumplami wytwórnię Roc-A-Fella Records. Zaledwie 4 lata później otworzył markę odzieżową Rocawear. Inwestycje i udziały w firmach stanowią dużą część fortuny rapera.
Pod jego szyldem funkcjonuje wytwórnia Roc Nation, która świadczy również kompleksowe usługi menedżerskie, a wśród swoich klientów ma tak potężne nazwiska, jak Mariah Carey, Rihanna czy Shakira. Przyjaźnie z ludźmi show-biznesu, polityki oraz kultury są bardzo istotne w biznesowej karierze Cartera. Gdy w 2015 roku otworzył muzyczną platformę streamingową Tidal, kontrakt na wyłączność podpisali z nią Rihanna, Nicki Minaj, Beyonce czy Kanye West. Za nimi podążyły miliony fanów, gdyż wszystkie nowości od artystów miały pojawiać się w pierwszej kolejności na Tidalu.
Nieco mniej popularną informacją jest to, że Jay wykupił na własność markę Armand de Brignac, produkującą szampana. Jedna butelka kosztuje 300 dolarów, czyli niemal tysiąc złotych. Ponadto jest współwłaścicielem D’Ussé, do którego prawa dzieli wraz z Bacardi. Najlepszym posunięciem wydaje się jednak kupno udziałów w Uberze. Obecnie są one warte aż 70 milionów. Gdy zainwestował w nie parę lat temu, cena nie wynosiła nawet 10% tej sumy.
Niesamowita żyłka do biznesu prezentowana przez rapera to jedno. Jay-Z ma na koncie także 22 nagrody Grammy, nagrał z Alicią Keys nieoficjalny hymn Nowego Jorku "Empire State of Mind", a z Beyoncé tworzą najbardziej znaną parę showbiznesu.