Utwory Kasai często są intymnymi, osobistymi kompozycjami. Z kolei Y wraz ze swoim zespołem BOKKA słynie z elektryzujących występów. Skąd pomysł połączenia tak różnych sił?
Tak naprawdę utwór „Rite of Passage” napisałam jakiś czas temu, nawet nie myśląc o zaśpiewaniu go z kimś. Decyzja o wypracowaniu wspólnej kompozycji była zupełnie nieplanowana, choć to właśnie ta odmienna ekspresja Y mnie ujęła.
„Rite of Passage” to przełożenie na język artystyczny historii z 2018 roku, kiedy grupa chłopców wraz z trenerem została uwięziona w jaskini Tham Luang. Dlaczego właśnie ta historia?
To był pomysł Y. Pewnego razu podczas pracy nad tekstem napisała mi, że obejrzała niedawno dokument o misji ratunkowej tych chłopców i że nie może się od tej historii uwolnić. Pod wpływem emocji napisała tekst, wysłała mi go, a do mnie doszło, że nie wyobrażam sobie tego utworu inaczej. W dość spontaniczny sposób moja muzyka z jej liryką idealnie się splotły.
Wcześniej jednak bardziej skupiałaś się na swoich wewnętrznych przeżyciach.
Rzeczywiście, moja debiutancka płyta jest zdecydowanie bardziej introwertyczna, ale moje zainteresowanie człowiekiem ewoluuje. Czy to są wewnętrzne przeżycia, czy komentarz do rzeczywistości – moje przemyślenia oscylują wokół człowieka, jego miejsca w świecie, drogi, którą musi przebyć, żeby dowiedzieć się, kim jest. Zastanawiam się nawet, czy nie nadszedł czas na album z drugiego bieguna, czyli nagrany z innymi? Czerpię, póki co, przyjemność z eksplorowania przestrzeni artystycznych spotkań, tworzenia z innymi artystami, wypuszczania pojedynczych, zupełnie różnych utworów.
Większość z nas jest teraz głodna kontaktów międzyludzkich.
Dokładnie. Mamy z Y to szczęście, że udało nam się spotkać i nagrać „Rite of Passage” dosłownie na kilkanaście godzin przed lockdownem. Myślę, że gdybyśmy zrobiły to zdalnie lub teraz, wydźwięk tego utworu byłby zupełnie inny. Z drugiej strony ta historia z jaskinią, izolacją i odcięciem od świata jest bliska temu, co obecnie przeżywamy. Ciekawe, jaki byłby odbiór tej piosenki np. dwa miesiące temu…
Planujecie z Y jeszcze coś wspólnie stworzyć?
Przede wszystkim chciałabym mieć możliwość zaprezentowania naszego utworu na żywo. Praca studyjna zawsze jest dla mnie takim przedsmakiem tego, co dzieje się, gdy wychodzimy z twórczością do szerszej publiczności. W obecnej sytuacji trudno przewidzieć, kiedy wrócą koncerty, ale może spróbujemy z formułą online? Choć to zawsze ryzyko gorszego udźwiękowienia, ale zobaczymy.
Sprawdźcie utwór „Rite of Passage”: