Podczas słuchania hymnu Węgier Sebastian Vettel miał na sobie tęczową koszulkę z napisem „Same Love” oraz tęczową maseczkę. To była jego forma protestu przeciwko „ustawie o ochronie dzieci” wymierzonej przeciwko osobom LGBT+. Wkrótce na Węgrzech odbędzie się referendum w tej sprawie.
„– Uważam, że to żenujące, że w kraju, który należy do Unii Europejskiej trzeba głosować w sprawie takich przepisów. W przeszłości mieliśmy wiele okazji do nauki. Nie mogę zrozumieć, dlaczego trzeba walczyć o to, aby każdy mógł robić to, co lubi, kochać tego, kogo kocha, aby móc żyć i pozwolić żyć innym”, możemy przeczytać w wypowiedzi na stronie sportowca.
Trzej inni zawodnicy – Valtteri Bottas, Carlos Sainz i Lance Stroll – również wykorzystali okazję do zamanifestowania pozytywnego przekazu – w tym samym czasie mieli koszulki z antyrasistowskim hasłem inicjatywy #WeRaceAsOne, która została powołana w zeszłym roku przez federację F1, aby rozwiązać największe problemy sportu i globalnych społeczności – COVID-19, rasizm i nierówność.
Wszyscy czterej dostali reprymendę, ponieważ według przepisów podczas słuchania hymnu powinni być ubrani w kombinezony. Nie przejęli się jednak tym zbytnio. Trzeba przyznać, że w ten krnąbrny sposób dobrze wykorzystali moment, kiedy wiele oczu było zwróconych właśnie na nich.
Sebastian Vettel został zdyskwalifikowany z ostatnich zawodów. Jednak nie z powodu stroju, a niewystarczającej ilości paliwa w baku. Podczas kontroli technicznej pod koniec wyścigu w pojeździe znajdowało się zaledwie 300 mililitrów paliwa, podczas gdy wymagana według przepisów próbka powinna mieć jeden litr. Tym samym czterokrotny mistrz świata stracił wywalczone w wyścigu drugie miejsce, a jego drużyna straciła punkty.