Advertisement

Klub nocny z seksistowskimi zasadami. Zakazuje wstępu kobietom ważącym powyżej 65 kilo

11-08-2022
Klub nocny z seksistowskimi zasadami. Zakazuje wstępu kobietom ważącym powyżej 65 kilo
W Chinach doszło do skandalicznego posunięcia ze strony jednego z klubów nocnych w miejscowości Wuxi. Przed wejściem wywieszono tabliczkę z nowymi zasadami obowiązującymi w lokalu, a wśród nich znalazł się zakaz wstępu dla kobiet niespełniających ich seksistowskich wymogów dotyczących wagi.
Kobiety nigdy nie miały w życiu łatwo, a przykre patriarchalne poglądy wciąż się utrzymują. Niestety panie z miasta Wuxi we wschodnich Chinach, niedawno miały okazję się o tym przekonać. Jak widać chiński klub nocny nieudolnie szuka inspiracji i wciela w życie selekcję niczym z berlińskiego techno. Jednak tutaj nie chodzi o ubiór czy image, tylko o niechęć względem kobiet. Seksistowska tabliczka z zakazem wstępu dla dziewczyn ważących ponad 65 kg, niedawno zawisła nad wejściem.
W Internecie wybuchła dyskusja, a na właścicieli lokalu spłynęło konkretne oburzenie. Na celowniku nie znalazły się jednak tylko kobiety – ochroniarzom zakazuje się tu również wpuszczania osób łysych oraz noszących złote łańcuchy. Internauci od razu zareagowali i oskarżyli klub o dyskryminację. „Wprowadzone zasady są obrzydliwe i krzywdzące", komentują ludzie. Właściciele ustosunkowali się do przedstawionych zarzutów, tłumacząc, że takie posunięcie wynika jedynie z kwestii bezpieczeństwa. Odpowiedź nie zadowoliła wściekłych ludzi – wywołała wręcz kolejną wrzawę.
Na liście bezwzględnych zakazów spisano również praktykowanie hazardu czy palenie marihuany. Ale jak mają się kobiety do tych nielegalnych praktyk? Według właścicieli klubu, kobiety ważące „więcej”, dokonują równie poważnego przestępstwa, co popadanie w wymienione wyżej nałogi, a tym samym zagrażają ogólnemu bezpieczeństwu na imprezach. Wygłoszone stanowisko zupełnie nie trzyma się kupy, nie wspominając już o rzekomej nadwadze, zaczynającej się od 65 kilograma.
„Jeśli dziewczyny z nadwagą czują się nieswojo z tą polityką, ewidentnie nie są naszym docelowym klientem”, komentuje dalej lokal.
Kolejną słabą wymówką klubu, była kontrowersyjna próba promocji, która przyniosłaby rozgłos i przyciągnęłaby nowych klientów. Jako, że nie są to tematy do żartów, cała sytuacja pozostawia ogromny niesmak. Dodatkowo, tabliczka z poniżającymi zasadami wciąż wisi, a właściciele nie planują jej zdejmować. Nie jest to pierwsza taka akcja, a bawiące się w klubie kobiety notorycznie stawały się ofiarami nieprzyjemnych uwag. Być może wkrótce nie będzie tu żadnej.
tekst: Antoni Jeż
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement