Advertisement

Koniec Tindera, teraz liczą się Mingelsi

10-05-2024
Koniec Tindera, teraz liczą się Mingelsi
Tinder to zdecydowanie aplikacja, która budzi kontrowersje, ale mimo to wciąż cieszy się dużą popularnością. Kobiety, zanim wybiorą się na pierwszą randkę, wrzucają do torebki gaz pieprzowy i wysyłają swoją lokalizację do bliskich. Mężczyźni idą na umówione spotkanie w wybranej knajpie z innymi obawami. Obie grupy szukają jakiejś formy bliskości lub intymności, która w dzisiejszych czasach może być trudna do znalezienia. Ludzie żyją teraz szybciej i bardziej intensywnie niż kiedyś, a temu odpowiada równie szybkie przesuwanie w lewo lub w prawo na Tinderze, najczęściej na podstawie jednego zdjęcia.

Statystyki nie kłamią

Tinder oferuje nie tylko szybki i prosty sposób na randkowanie, ale również swoistą formę klasyfikacji. Jeśli użytkownik wykupi opcję Tinder Gold, może ukryć swój wiek w profilu i zobaczyć, kto go polubił. Dodatkowo, w tej wersji dostępne są funkcje takie jak: "druga szansa", paszport, 5 superlajków oraz 1 boost miesięcznie. Ta formuła przypomina bardziej symulację randkowania niż tradycyjne umawianie się na randki w rzeczywistości. Według statystyk z 2023 roku, Tinder ma 80 milionów użytkowników, z których 9 milionów wykupiło pakiet Gold, a każdego dnia na platformie dochodzi do 4 miliardów przesunięć w lewo lub w prawo (źródło: Statista).
Zaledwie 50% użytkowników szuka na Tinderze poważnego związku, 30% zainteresowane jest przelotnym seksem, a 20% po prostu chce się spotkać z kimś nowym, bez romantycznych intencji (źródło: roast.dating). Tinder wydaje się być niezastąpionym elementem współczesnego randkowania, zwłaszcza wśród młodych ludzi. 45% użytkowników jest w wieku od 25 do 34 lat (źródło: roast.randka).

Mingelsi zmieniają świat

Mingelsi podchodzą do randkowania w sposób znacznie różniący się od Tindera. Nie promują się poprzez sponsorowane posty na Instagramie, nie mają własnej aplikacji, a ich kody QR są rozmieszczone głównie w łazienkach warszawskich barów. Po zeskanowaniu kodu, użytkownik trafia na stronę na Facebooku lub stronę internetową, gdzie może zapoznać się z ich koncepcją randkowania. Organizatorzy tworzą przyjemną atmosferę w przestrzeni loftowej, z jedzeniem, napojami i dobrą muzyką. Ze względu na to, że wydarzenia są organizowane w konkretnych lokalizacjach i mają bardziej ekskluzywny charakter, wstęp jest płatny.
Proces selekcji jest unikalny, ponieważ przed wzięciem udziału w wydarzeniu uczestnicy muszą wypełnić kwestionariusz online, w którym odpowiadają na pytania dotyczące swoich zainteresowań, podejścia do związków oraz innych danych osobowych. Do tej pory odbyły się już dwa wydarzenia, a następne jest zaplanowane na najbliższy czwartek (09.05) o godzinie 18:00 na Starej Ochocie. Szczegółowe informacje można znaleźć na Facebooku na stronie „Mingelsi.”
Podczas gdy motto przewodnie Tindera jest dość niejasne, Mingelsi chcą połączyć osoby gotowe na związek, które mają „ciekawie zainteresowania”. W zależności od potrzeb, czasu wolnego i stylu życia, Warszawiacy mają wybór. Tinder umożliwia znalezienie nowych znajomych, spotkań na jedną noc, a ostatnio nawet korepetycji. Mingelsi to nowy koncept, który przyciąga osoby zainteresowane wolniejszym tempem i zaangażowaniem w relacje.
tekst: Marta Łysik
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement