Aktualnie według rządowych danych, w Korei Południowej istnieje około 1150 ferm psów z 520 tys. zwierząt skazanych na konsumpcję, dodatkowo 34 ubojnie i 219 firm zajmujących się dystrybucją psiego mięsa oraz 1600 restauracji serwujących dania z psim mięsem. Teraz rozpoczyna się trzyletni okres przejściowy, który ma pozwolić producentom na przebranżowienie się, a od 2027 roku będzie obowiązywał całkowity zakaz dystrybucji i spożycia psiego mięsa w Korei Południowej. W odpowiedzi na protesty producentów psiego mięsa, którzy demonstrowali w Seulu w ostatnich miesiącach, rząd przewidział w ustawie dotacje dla hodowców, co ma im pomóc w przebranżowieniu się.
Ustawa nie tylko zabrania hodowli, rozmnażania i uboju psów, ale również zakazuje dystrybucji i sprzedaży żywności przygotowywanej lub przetwarzanej z udziałem psów. Złamanie ustawy będzie groziło pozbawieniem wolności do 3 lat lub grzywną w wysokości do 30 mln wonów (około 90 tys. zł) za ubój psów w celu spożycia, a za prowadzenie hodowli, rozmnażanie i dystrybucję – do 2 lat pozbawienia wolności lub grzywną w wysokości do 20 mln wonów (około 60 tys. zł).
Pierwsza dama Kim Keon Hee, znana z głośnego sprzeciwu przeciwko jedzeniu psów, otwarcie opowiadała się za przyjęciem ustawy. Wraz z mężem, prezydentem Yoon Suk-yeolem, adoptowała wiele bezpańskich psów.