W tym roku Post Pxrn Film Festival powraca do Warszawy z drugą edycją. Jak możemy przeczytać na oficjalnej stronie festiwalu, PPFF to „zaproszenie w podróż do bliższych i dalszych zakamarków ludzkich pragnień, intymności i radości”. Twórcy wyjaśniają, że ich głównym celem jest wspólne cieszenie się seksualnością oraz przyglądanie się różnorodnym językom, którymi jest opowiadana. Właśnie dlatego podczas festiwalu zamierzają przedstawić nowe strategie artystyczne, które reprezentują i opisują seksualność.
„Znajdujemy się w specyficznym momencie: dzięki nowym mediom, przemianom obyczajowym, odkryciom technologicznym i medycznym, ludzka sensualność w całym swoim bogactwie i różnorodności ujawnia kolejne oblicza wymagające nowych języków, doświadczania i opowiadania”, podkreślają pomysłodawcy.
Odkrywanie nowych oblicz seksualności nie zawsze idzie jednak w parze z postępem. Organizatorzy zwracają uwagę, że seksualność często jest poddawana opresji, edukacja seksualna bywa zamiatana pod dywan, a prawa reprodukcyjne są ograniczane i odbieranie. Do tego dochodzi selektywna cenzura nagości w mediach społecznościowych oraz podejście społeczeństwa do pracy seksualnych. Jedno jest pewne: wciąż mamy przed sobą sporo nauki.
Filmem otwierającym festiwal jest „Orlando – moja polityczna biografia” Paula B. Preciado, czyli swobodnie odwołująca się do Wirginii Woolf podróż przez meandry współczesnej kultury, poezji, sztuki i praktyk artywistycznych. W programie znajduje się również np. „Klappe” – homopolityczny manifest oraz szalona biografia Jurgena Bruninga, założyciela i współtwórcy Porn Film Festival Berlin czy „Narcissism” queerowej reżyserki Toni Karat, który zgarnia nagrody na prawie każdym festiwalu. Jak zapewniają organizatorzy, tego typu zrodzone z troski i czułości filmy trwale zmieniają dyskurs o seksualności i pokazują jej dotychczas skrywane oblicza.
Inne ciekawe pozycje to satyra na świat mody „The Affairs of Lidia” od reżysera Bruce La Bruce („Otto, czyli niech żyją umarlaki”, „Saint-Narcisse”) oraz „Queer Landscapes” Wojtka Pusia. To pierwszy polski film, który z jednej strony odwołuje się do kultury „new queer cinema” z jej najlepszego okresu, a z drugiej przesuwa estetyczne i znaczeniowe granice widzialności kultury queer w obszary, w które do tej pory nikomu się zapuścić.