Jak wspominasz swoje poprzednie wizyty w Polsce?
Grałem dwukrotnie podczas festiwali. Oba występy wspominam bardzo dobrze, ale tym razem będę miał własne show w klubie. To jest dopiero ekscytujące!
Słyszałeś wcześniej coś na temat naszego kraju?
Rodzice mojej przyjaciółki, Stelli Mozgawy, perkusistki Warpaint, są Polakami. Mieli zespół popowy, którego nazwy niestety nie pamiętam, ale muzyka utkwiła mi w głowie. Poza tym uwielbiam polskie wypieki. Podczas weekendów w Green Point na Brooklynie ludzie ustawiają się po nie w kolejkach.
Często mówisz, że po koncertach na żywo lubisz zamknąć się w studiu. Jak tworzysz?
Czerpię inspiracje z muzyki, na punkcie której w danym momencie mam obsesję. Słucham klasycznych wykonawców, takich jak John Prine, Terry Allen czy Neil Young, ale ostatnio coraz częściej rozglądam się również za muzyką współczesną. Właśnie wyszedł świetny album Cate le Bon. Uwielbiam też Chrisa Cohena. Słuchanie muzyki innych artystów wpływa pozytywnie na moją kreatywność.
A deadline’y? Trzymają cię w ryzach czy raczej są uciążliwą koniecznością?
Bywają jednym i drugim. Mają dobry wpływ na grupę, ale gdy jesteś zmęczony solową grą, o wiele ciężej jest wsiąść do samolotu i ruszyć w trasę z terminami wiszącymi nad głową. Choć generalnie dobrze mieć powód do dalszego działania.
Jaka jest rola artysty w kontekście problemów współczesnego świata? Uważasz, że sztuka powinna być polityczna?
Myślę, że każdy powinien zająć jakieś stanowisko. Zazwyczaj moja muzyka jest odzwierciedleniem otaczającego świata i tego, jaki wpływ ma na mnie i mój nastrój. Staram się nie przywoływać nazwisk konkretnych ludzi odpowiedzialnych za problemy na świecie, ale gdy ktoś mnie o to zapyta podczas wywiadu, nie mam oporów przed odpowiedzią.
Cały wywiad do przeczytania w K MAG 97 NEO HIPPIE ISSUE 2019.