Pod koniec 2021 roku Instagram wprowadził nowe narzędzie do publikacji, którym jest Instagram Reels, czy też Insta Rolki. Umożliwiają one tworzenie krótkich treści wideo, które zazwyczaj są w wertykalnym formacie. W aplikacji dostały one oddzielną zakładkę, a sposób ich oglądania polega na przewijaniu pojedynczych publikacji. Całej konstrukcji towarzyszy dobrze opracowany algorytm, który po kilku minutach jest w stanie określić jakie treści interesują widza i właśnie takie filmy mu podpowiada. Znajoma historia, prawda?
Reelsy do złudzenia przypominają formę Tiktoka. Ponieważ taka forma publikowania treści jest aktualnie dosyć popularna, szybko zaobserwowano spadek zasięgów postów z korzyścią dla „nowej” formy. Instagram w swoim podstawowym założeniu miał na celu skupianie się przede wszystkim na zdjęciach. Jednak po najnowszej aktualizacji można śmiało stwierdzić, że priorytety się zmieniły. Prezes Adam Mosseri wydał oświadczenie, w którym tłumaczy te zmiany. Mówi, że z biegiem czasu obserwuje w mediach społecznościowych duże większe zainteresowanie treściami wideo niż zdjęciami czy grafikami. Stąd też została podjęta próba wprowadzenia nowego narzędzia, czyli Reelsów.
„Muszę być szczery – coraz bardziej wierzę, że Instagram, z biegiem czasu, stanie się platformą wideo”, tak wypowiada się Adam Mosseri w swoim wideo-oświadczeniu.
W momencie, w którym Instagram okrążyła grafika MAKE INSTAGRAM INSTAGRAM AGAIN, coraz więcej osób pochyliło się nad problemem i wyraziło swoją opinię. Szczególnym echem odbiła się opinia najbardziej wpływowych influencerek – Kim Kardashian oraz Kylie Jenner. Siostry przychyliły się do instagramowego protestu. Wbrew pozorom jest to bardzo istotna opinia dla marketingu mediów społecznościowych. Jak podaje NBC, w lutym 2018 roku po pojawieniu się Tweeta Kylie Jenner na temat tego, że przestała używać Snapchata, jego znaczenie spadło o 7% a firma straciła ponad 1 miliard dolarów.
Ponadto, używając Instagrama coraz częściej można zaobserwować, że treści, które wyświetlają się na stronie główniej to filmy i rekomendacje. Mało widoczne są posty pojedynczych osób, które się obserwuje. Co za tym idzie - obserwacje, a nawet polubienia czy udostępnienia, nie mają się nijak do zasięgów. Niestety, w większości przypadków taki algorytm powoduje „zaśmiecanie” mediów czymś, co nie interesuje odbiorców. Trudno jest nie zgodzić się z większością użytkowników Instagrama.
Platforma po raz kolejny upodabnia się do Tiktoka. Warto tutaj zadać jedno pytanie - po co? W jakim celu jedno medium ma upodabniać się do drugiego? Czy nie doprowadzi to do porzucenia jednego na rzecz kolejnego? Jest to bardzo możliwy scenariusz. Odbiorcy szybko się nudzą, a w momencie, w którym mają dwa identyczne media jest spora szansa, że je po czasie odrzucą. Nowa aktualizacja Instagrama jest sporym niewypałem, a dla użytkowników stała się przytłaczająca. Część z nich przyznaje, że jest poniekąd zmuszona do tworzenia wideo, od którego nie są specjalistami, żeby utrzymać zasięgi.