"To w przybliżeniu 1 proc. z 8 milionów Koali, które zostały zastrzelone dla futra i wysłane do Anglii w latach 1890-1927. Wzywam nowego premiera, aby uchwalił Ustawę Ochrony Misiów Koala (Koala Protection Act), która czeka na przegłosowanie od 2016 roku." – nawołuje Deborah Tabart, stojąca na czele fundacji AFK. Ustawa skupia się głównie na ochronie naturalnego środowiska misiów, czyli lasów eukaliptusowych. Główną przyczyną zmniejszania populacji tych sympatycznych torbaczy jest susza. Fale upału w Australii sprawiają, że misie koala nie mają co jeść.
Na wolności pozostaje obecnie mniej niż 80 tys. misiów. Liczba ta została oszacowana na podstawie badań prowadzonych od 2010 roku. Organizacja monitorowała niemal 130 obszarów, zamieszkiwanych przez misie koala – w 41 siedliskach zwierzęta już w ogóle nie występują. W raporcie padło niepokojące sformułowanie, określające gatunek jako "funkcjonalnie wymarły". Oznacza to, że tych misiów jest zbyt mało, by mogły przedłużyć gatunek.
Raport spotkał się również ze sceptycznymi opiniami. Portal News Scientist uważa zamieszczone tam statystyki za przesadzone. "Dzieje się teraz dużo rzeczy w sferze polityki i w jakiś sposób misie koala zostały w to zamieszane." –skomentowała biolożka Christine Adams-Hosking z Uniwersytetu Queensland. Przyznała jednak coś, co wiemy od dłuższego czasu. Misie koala mają kłopoty. My również.