Po liceum została na rok w domu i poprawiała maturę z fizyki oraz matematyki, żeby dostać się na wymarzone uczelnie za granicą. Studiowała na Sorbonie w Paryżu, Uniwersytecie Technicznym w Monachium, International Space University oraz University of Manchester. Stankiewicz włada biegle trzema językami: angielskim, francuskim oraz niemieckim
„Zawsze lubiłam zadawać mnóstwo pytań (czasem mniej lub bardziej »rozsądnych«), co irytowało niektórych nauczycieli w Polsce, więc środowisko zagraniczne było czymś w sam raz dla mnie”, mówiła w rozmowie z MakeWay.pl
Doświadczenie zdobyła w Europejskiej Agencji Kosmicznej, Airbusie i Rolls-Royce. Była ponadto członkiem zespołu projektującego satelitę MOVE – III. Dostanie się do NASA, nie było wcale takie proste. Julia zwraca uwagę, że osoby z USA mogą złożyć aplikację na portalu. W przypadku osób spoza USA sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. „Dzieje się tak ze względu na restrykcje wojskowe (ITAR), ponieważ technologie kosmiczne mogą być wykorzystane do celów wojskowych, np. w postaci dronów czy satelitów militarnych. Jednak istnieje sposób na zatrudnienie ekspertów z zagranicy — poprzez firmy kontraktujące” — opowiada.
„Dla studentów z zagranicy istnieje specjalny program, na który mogą aplikować (JVSRP). Uczestnicy tego programu pracują niejako za darmo, ale muszą wykazać się wsparciem finansowym od innej organizacji, firmy lub fundacji. Często uczestnikami tego programu są studenci i doktoranci zwłaszcza z krajów zachodnich, którzy mają dostęp do większych funduszy. Dla studentów na studiach magisterskich zdobycie takiego wsparcia może być jednak wyzwaniem. Właśnie dlatego znalezienie odpowiednich środków zajęło mi sporo czasu. Moją pracę w NASA opłacają cztery organizacje: Fundacja im. Rafała Brzoski, Fundacja Rozwoju Talentów, Fundacja im. Anny Pasek oraz Techniczna Uczelnia w Monachium, do której obecnie uczęszczam. Ostatecznie dostałam ofertę w NASA po długim procesie (rozpoczętym już w 2020 roku) poszukiwań oraz kontaktowania się z pracownikami poprzez LinkedIn i poprzez osoby poznane na konferencjach czy uczelniach”, mówi Julia.
Co ciekawe, osoba z NASA, która zaoferowała jej prace, odpisała jej dopiero po półtora miesiąca! Julia będzie zajmować się mapowaniem klęsk żywiołowych w ramach projektu ARIA, który zajmuje się wykorzystaniem danych satelitarnych do analizy przesunięć Ziemi. Jej zadaniem jest opracowanie sposobu generowania map. Julia planuje napisać kod, który zautomatyzuje proces ich tworzenia oraz udostępni je szerokiemu gronu odbiorców.