Stacjonująca w Berlinie artystka ma kontrakty z siedmioma agencjami modelingowymi z całego świata i praktycznie wszystkie chwalą się teraz jej osiągnięciami, publikując zdjęcia z wybiegu. Pokaz Fall25 to jednak nie jedyny sukces Sonji. W ciągu ostatniego półtora roku modelowała dla Kuborauma, Mainline R, Maximiliana Gendry i wielu innych marek i magazynów.
Zdecydowanie największym osiągnięciem modowym jest jednak wzięcie udziału w ostatnim pokazie Demny dla Balenciagi. Przedstawiony strój był stonowany, składający się z wielkiego brązowego futra, brązowej satynowej sukni, rękawiczek i szpilek. Całość dopełniła ciemna szminka i włosy zaczesane elegancko do tyłu.
Modeling już nie jest tym samym, czym był w latach 90’ czy 2000. Zmieniły się nie tylko standardy piękna i to, czego szuka się w modelach, ale też charakter ich pracy. Poprzez popularność mediów społecznościowych i wpływ, jaki mają na opinię publiczną, od marek zaczęto wymagać większej inkluzywności.
Modelka już nie musi mieć powyżej 175cm wzrostu, ważyć 40kg i mieć mniej niż 26 lat, choć dalej bardzo jej to ułatwia. Na wybiegach widzimy różne rozmiary, chociaż dalej najczęściej w konkretnych proporcjach, czyli z wąską talią.
Choroby i niepełnosprawności też przestają być problemem, jak widzieliśmy nie tylko w przypadku Sonji, ale też np. na wybiegu Moschino, gdzie modelka na wózku, Aaron Rose Philip, zamykała pokaz w 2021 roku.
I wreszcie, wiek. Kluczowy w modelingu poprzednich dekad, staje się coraz mniej ważny. Zaczęło się od powrotu supermodelek z lat 90., które w średnim wieku pojawiły się na wybiegu ponownie. Otworzyło to jednak drzwi dla szerszej grupy modeli i modelek, których wiek nie determinuje kariery.
Zmiany w mentalności dotyczącej modeli nie wzięły się znikąd. Pionierami w łamaniu konwencji są studenci szkół modowych i niszowi projektanci, którzy są mniej uzależnieni od wielkich koncernów i monetyzacji swoich projektów. Mainstream w modzie nie może ryzykować, bo jak każdy mainstream, jest bardziej biznesem niż sztuką samą w sobie.