Kto klonuje zwierzęta?
Na światowym rynku dominują trzy firmy specjalizujące się w komercyjnym klonowaniu zwierząt: Sooam Biotech Research Foundation z Korei Południowej, Sinogene z Chin oraz ViaGen ze Stanów Zjednoczonych. O koreańskiej Sooam informacje są skąpe, natomiast Sinogene i ViaGen prowadzą przejrzyste i łatwo dostępne strony internetowe.
Sinogene i ViaGen łączy podobna filozofia działania. Ich strony internetowe wskazują na wspólny cel – wsparcie właścicieli po stracie ukochanych zwierząt. Firmy te rozumieją wyjątkową więź łączącą człowieka ze zwierzęciem oraz emocjonalne konsekwencje nagłej straty.
„Sinogene to wiodąca firma zajmująca się klonowaniem zwierząt domowych i zdajemy sobie sprawę z nierozerwalnej więzi między zwierzęciem a jego właścicielem. Niestety, ta więź może zostać przerwana z powodu utraty ukochanego pupila. Sinogene oznacza ‚Nadzieję i Zaangażowanie', a nasze działania mają pozytywny wpływ na społeczeństwo”, głosi strona Sinogene.
Na czym polega ta technologia?
Klonowanie to proces odtwarzania całego organizmu z pojedynczej komórki pobranej od organizmu rodzicielskiego, zachowując identyczność genetyczną. Sklonowane zwierzę stanowi dokładną kopię dawcy — posiada identyczne DNA.
ViaGen oferuje na swojej stronie szczegółową instrukcję postępowania po śmierci zwierzęcia. Próbkę można pobrać maksymalnie do 5 dni po śmierci, pod warunkiem przechowywania ciała w odpowiednich warunkach. Firma udostępnia również film instruktażowy z procedurą pobierania próbki — zachęcamy ciekawskich do obejrzenia.
Sam proces klonowania opiera się na transferze jądra komórki somatycznej w celu wytworzenia zdolnego do rozwoju zarodka. Procedura polega na pobraniu oocytu (komórki jajowej) i wprowadzeniu do niego jądra komórkowego dawcy — metodę tę stosuje się zarówno w klonowaniu rozrodczym, jak i terapeutycznym. Następnie komórka jajowa zostaje sztucznie pobudzona do rozwoju zarodkowego, by ostatecznie trafić do organizmu matki zastępczej.
Z tego właśnie powodu owca Dolly, choć nie miała ojca, posiadała trzy matki — jedna dostarczyła materiał genetyczny, druga komórkę jajową, a trzecia nosiła Dolly w swoim łonie.
Wywiady z właścicielami klonów
Coraz więcej osób decyduje się na klonowanie swoich zwierząt. Zarówno celebryci, jak i osoby spoza świata reflektorów, dzielą się historiami o utracie ukochanych pupili i ich powrocie dzięki nowoczesnej biotechnologii.
John Mendola, były funkcjonariusz NYPD, wydał 40 000 dolarów na sklonowanie swojego psa o imieniu Princess.
„To było warte każdego centa, aby mieć część Princess z powrotem”, wyznał w rozmowie z CBS News.
Chiński profesor Huang Yu, pracujący na Uniwersytecie w Hongkongu w dziedzinie biomedycyny, zlecił klonowanie swojego kota Garlic. Huang zwrócił się do Sinogene, które za około 35 000 dolarów stworzyło genetyczną kopię jego pupila — donosi magazyn „The Scientist".
Klonowanie nie jest zarezerwowane wyłącznie dla osób znanych — teoretycznie każdy, kto dysponuje kwotą 50 000 dolarów, może skorzystać z tej usługi. Na platformie Reddit Kelly Anderson opisała proces klonowania swojej kotki Chai, który doprowadził do narodzin klona o imieniu Belle.
„Proces klonowania rozpoczęłam w 2017 roku z ViaGen Pets. Otrzymałam moją kotkę w październiku 2021 roku. Ma teraz 9 miesięcy i jest zupełnie inna niż oryginał pod wieloma względami."
Portal Onet przytacza również historię małżeństwa Svena i Simone, którzy sklonowali swojego psa Marlona po jego niespodziewanej śmierci. Początkowo wahali się, jednak obecnie nie mają wątpliwości, że podjęliby taką samą decyzję ponownie.
Moralne rozterki
Dyskusja o klonowaniu zwierząt nieuchronnie prowadzi do szeregu kontrowersji etycznych. Jednym z kluczowych problemów jest dobrostan zwierząt. Klonowanie wiąże się z wysokim ryzykiem niepowodzenia lub wystąpienia mutacji genetycznych. Konsekwencją mogą być zwierzęta cierpiące na choroby lub niedożywające dorosłości. Cierpią nie tylko nieudane klony, ale również surogatki noszące zarodki. Sam proces implantacji bywa bolesny, może prowadzić do poronień i podwyższonego poziomu stresu.
Kolejny dylemat dotyczy etyki „tworzenia życia". Zwierzęta traktowane są jak produkty, a nie indywidualne istoty. Pojawia się również kwestia tożsamości — czy sklonowane zwierzę jest tym samym osobnikiem, czy jednak zupełnie inną istotą? Odpowiedź wydaje się jednoznaczna — nawet jeśli „kopia" ma identyczne predyspozycje genetyczne, dorasta w innym czasie i środowisku, co kształtuje jej unikalny charakter.
Do dyskusji dołącza się również wątek religijny, stawiający pytanie, czy klonowanie nie zaburza „Boskiego porządku" — argument sam w sobie kontrowersyjny.
Najbardziej niepokojącym aspektem jest jednak potencjalna redukcja bioróżnorodności. Ewolucja przez miliony lat kształtowała organizmy tak, by uodparniały się na choroby, adaptowały do zmian środowiskowych i wymieniały materiał genetyczny, tworząc zdrowsze osobniki. Masowe klonowanie może prowadzić do hodowli zwierząt o identycznym materiale genetycznym, zwiększając ryzyko rozprzestrzeniania się chorób i zmniejszając odporność na zmiany środowiskowe, co stanowi zagrożenie dla całych ekosystemów.
Temat klonowania pozostaje złożony i niejednoznaczny – każdy powinien wyrobić sobie własną opinię, biorąc pod uwagę wszystkie przedstawione argumenty.