Rada Języka Polskiego opublikowała oświadczenie oraz wyjaśniła, że opinia prof. Łazińskiego nie jest jednoznaczna ze stanowiskiem Rady. Najwidoczniej jednak zmieniła zdanie, ponieważ w trakcie posiedzenia plenarnego 26 października 2020 roku przyjęła opinię o słowie „Murzyn", która zyskała status opinii Rady Języka Polskiego.
W imieniu Rady odpowiedź przygotował profesor Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Marek Łaziński, który zwrócił uwagę, że chociaż kiedyś słowo Murzyn było neutralne, dziś jest obarczone wieloma złymi skojarzeniami. Prof. Łaziński wskazał także cztery przyczyny stopniowej pejoratywizacji rzeczownika „Murzyn" w polszczyźnie.
„Podkreślam, że słowo Murzyn było niegdyś neutralne, a w każdym razie najlepsze z możliwych, można znaleźć bez trudu neutralne i pozytywne konteksty tego rzeczownika, a osoby, które używały go w latach osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych, nie mają w żadnym razie powodu do wyrzutów sumienia. Jednak słowa zmieniają skojarzenia i wydźwięk w toku naturalnych zmian świadomości społecznej. Dziś słowo Murzyn jest nie tylko obarczone złymi skojarzeniami, jest już archaiczne”, napisał prof. Łaziński.
Niedługo potem RJP objęła oficjalny patronat nad książką „Poradnik: jak mówić i pisać o grupach mniejszościowych”, która podpowiada, jak z szacunkiem odnosić się do przedstawicieli wymienionych grup. Publikacja podkreśla znaczenie używania adekwatnych terminów oraz unikanie słów, które mogą być uznane za obraźliwe lub pejoratywne.
Poradnik odradza stosowanie takich terminów jak „homoseksualista", zalecając zamiast tego używanie neutralnych określeń, takich jak „osoba LGBT" lub „osoba homoseksualna". Dodatkowo, zaleca unikanie terminu „nielegalny imigrant", proponując bardziej precyzyjne określenia, które oddają złożoność sytuacji migracyjnej. Przewodnicząca Rady Języka Polskiego, prof. Katarzyna Kłosińska, podkreśliła, że chociaż nie każdy członek rady może się zgodzić z każdym zdaniem zawartym w poradniku, to nadanie patronatu merytorycznego tej inicjatywie było dowodem uznania jej ważności.
Osoba romska
Od lat uznaje się go za obraźliwe i dyskryminujące Romów określenie „Cygan". Choć niektórzy ludzie wciąż używają tego terminu, zaleca się zastępowanie go słowami „Rom" lub „osoba romska". Stosunkowo niedawno język wprowadził również korekty dotyczące określeń „inwalida” i „głuchoniemy”. Obecnie oba uznaje się za pejoratywne i przestarzałe. Zamiast tego, zaleca się używanie neutralnych terminów takich jak „osoba z niepełnosprawnością” lub „osoba o ograniczonej sprawności fizycznej/umysłowej” i neutralnych wyrażeń – „osoba niesłysząca” lub „osoba niema”.
W Ukrainie
Zdanie na temat zastąpienia zwrotu „na Ukrainie” „w Ukrainie”, wyraziło w ostatnim czasie wielu językoznawców. Większość z nich popiera używanie pierwszej wersji jako poprawnej.
„Częstość użycia wyrażania w Ukrainie wzrosła po 1991 r., po powstaniu niepodległej Ukrainy. Podobne zjawisko dało się zauważyć w okresie międzywojennym, po powstaniu państwa litewskiego. Przyimek w rzeczywiście zdaje się lepiej podkreślać samoistność polityczną danych obszarów, gdyż łączymy go z nazwami większości państw (z nielicznymi wyjątkami dotyczącymi wschodnich i południowych sąsiadów Polski oraz niektórych państw wyspiarskich). Przyimek zaś zwykle łączymy z nazwami ziem czy regionów, por. w Polsce, ale na Mazowszu”, wyjaśnił prof. Mirosław Bańko z Uniwersytetu Warszawskiego na łamach sjp.pwn.pl.
Język wciąż podlega zmianom, podążając za zmianami społecznymi czy obyczajowymi. Obecnie trwa dyskusja na temat stosowanie feminatywów. W języku polskim nie ma reguł dotyczących ich stosowania, jednak i do tego tematu odniosła się w 2019 roku Rada Języka Polskiego. W obszernym wpisie w sprawie żeńskich form nazw zawodów i tytułów napisano między innymi:
„Sporu o nazwy żeńskie nie rozstrzygnie ani odwołanie się do tradycji (różnorodnej pod tym względem), ani do reguł systemu. Dążenie do symetrii systemu rodzajowego ma podstawy społeczne; językoznawcy mogą je wyłącznie komentować. Prawo do stosowania nazw żeńskich należy zostawić mówiącym, pamiętając, że obok nagłaśnianych ostatnio w mediach wezwań do tworzenia feminatywów istnieje opór przed ich stosowaniem. Nie wszyscy będą mówić o kobiecie gościni czy profesorka, nawet jeśli ona sama wyartykułuje takie oczekiwanie.
Rada Języka Polskiego przy Prezydium PAN uznaje, że w polszczyźnie potrzebna jest większa, możliwie pełna symetria nazw osobowych męskich i żeńskich w zasobie słownictwa. Stosowanie feminatywów w wypowiedziach, na przykład przemienne powtarzanie rzeczowników żeńskich i męskich (Polki i Polacy) jest znakiem tego, że mówiący czują potrzebę zwiększenia widoczności kobiet w języku i tekstach. Nie ma jednak potrzeby używania konstrukcji typu Polki i Polacy, studenci i studentki w każdym tekście i zdaniu, ponieważ formy męskie mogą odnosić się do obu płci”.