Advertisement

Na ten krok zdecydowały się już Gucci, Burberry i Hearst. Neutralność węglowa największym wybiegowym trendem?

Autor: Zuzanna Gralewicz
19-09-2019
Na ten krok zdecydowały się już Gucci, Burberry i Hearst. Neutralność węglowa największym wybiegowym trendem?

Przeczytaj takze

W przemyśle modowym okres przejściowy między rokiem 2018 a 2019 upłynął pod znakiem rezygnacji z futra. Niektórzy wielcy gracze, tacy jak Chanel, poszli nawet o krok dalej i zrezygnowali przy tym ze skór egzotycznych. Okrucieństwo wobec zwierząt wreszcie wyszło z mody – rychło w czas. Teraz najnowszym ekologicznym trendem – poza ograniczaniem plastiku – stają się jednak neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla pokazy modowe. Ale jak to działa?
Nowojorski pokaz Gabrieli Hearst przetarł szlaki. Projektantka poprosiła organizatora wydarzenia, Bureau Betak, o możliwie największe ograniczenie zużycia energii i surowców. Nawet włosy modelek układane były bez użycia elektryczności. Hearts zaangażowała też EcoAct – organizację, która pomaga klientom sprostać wymaganiom klimatycznym i wcielać w życie ideę zrównoważonego rozwoju. Wspólnie wyliczyli sumę dwutlenku węgla wyemitowanego przez pokaz, a marka Hearts przekazała odpowiednią sumę pieniędzy na zniwelowanie różnicy. Tylko po co to wszystko?
„Po to, żeby stało się to powszechną praktyką. Jeśli my możemy, każdy może” – napisała Gabriel Hearts na Instagramie.
Dyskusja o potrzebie zrównoważenia produkcji modowej zatacza coraz szersze kręgi. Ostatnio, podczas szczytu G7 w Biarritz, 32 wielkie marki modowe opublikowały nawet manifest ekologiczny, w którym zobowiązały się do podjęcia zdecydowanych działań na rzecz środowiska. Zazwyczaj cała uwaga skupia się jednak na produkcji ubrań – pokazy do tej pory rządziły się swoimi prawami. A przecież każdy z nich pozostawia po sobie góry śmieci, plastikowych i papierowych opakowań, o kilometrach zmarnowanych tkanin nie wspominając. Odpowiedzią na ten stan rzeczy ma być idea pokazów neutralnych pod względem emisji węgla.
Bynajmniej nie chodzi o to, że pokazy nie będą produkować żadnego dwutlenku węgla – to byłoby niewykonalne. Zamiast tego, podobnie jak Gabriela Hearst, marki modowe coraz częściej decydują się na przekazanie wyznaczonej sumy pieniędzy specjalnym programom, które ograniczają emisję dwutlenku węgla w innych miejscach na świecie. Koszt takiej operacji może się jednak znacznie różnić – nie ma jeszcze wyznaczonej ceny dla kompensacji emisji dwutlenku węgla.
Eko-konkurencja zaostrza się, w miarę jak nowe marki decydują się na ten krok. W tym przypadku wydaję się jednak dość chwalebna. Ostatnio do grona marek organizujących neutralne węglowo pokazy dołączyło Gucci – na ich Instagramie pojawiła się informacja, że emisja węglowa nadchodzącego mediolańskiego pokazu kolekcji na wiosnę i lato 2020 również będzie kompensowana:
„Będziemy równoważyć wszystko, emisję spowodowaną podróżami tysiąca gości i 900 pracowników, włączając w to modelki, pracowników Gucci, pomocników i wykonawców. Użyjemy też drewna z recyklingu i papieru certyfikowany przez Radę ds. Odpowiedzialnej Gospodarki Leśnej” – mówił Marco Bizzarri, prezes Gucci, w the Times.
Trzy dni temu podczas London Fashion Week na taki sam krok zdecydowało się Burberry: zrekompensowany zostanie ślad węglowy podróży gości, którzy przyjechali do Londynu specjalnie na Fashion Week, produkcji i budowy wybiegu – a trzeba przyznać, że ten był dość imponujący. Według oficjalnego oświadczenia marki, pieniądze zostaną przekazane organizacjom zajmującym się konserwacją amazońskich lasów deszczowych.
Miejmy nadzieję, że wedle zapowiedzi Gabrieli Hearst, niedługo stanie się to powszechną praktyką.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement