Advertisement

Erotyczne autoportrety Harley Weir weryfikują toksyczne standardy piękna

10-10-2022
Erotyczne autoportrety Harley Weir weryfikują toksyczne standardy piękna
W swojej najnowszej książce fotografka po raz pierwszy kieruje obiektyw na siebie – poprzez ciało opowiada o seks lalkach, uroku chirurgii plastycznej i nowych standardach piękna.

Nowe standardy piękna

Artystka znana jest z delikatnych, zmysłowych i empatycznych obrazów ciał i organów płciowych. W swoich pracach udaje jej się zachować pewnego rodzaju mistycyzm, efekt zupełne odwrotny do zdjęć publikowanych w social mediach. Tam zdjęcia nie kryją w sobie żadnej tajemnicy, dalszej obietnicy czy ciekawości – wszystko podane jest surowo na tacy.
W swojej nowej książce fotograficznej „dedykowanej wszystkim lalkom na świecie", Weir pozuje przebrana w zarówno męskie, jak i kobiece stroje. Wcielając się w rozmaite role – od striptizerki w lateksie po biznesmena w garniturze, stworzyła niepokojące, prowokacyjne autoportrety. Z pomocą za obiektywem stanęły Cindy Sherman i Gillian Wearing. Modelka i fotografki stworzył niezwykły dokument o pornografii, seksualności, kobiecości i modzie, podważając przy tym obecną politykę tożsamości.

Kobiety jak seksualne lalki

Cały projekt porusza wiele kwestii, ale artystce najbardziej zależało na odpowiedzi na pytanie jak zachować siebie w świecie fałszywych standardów piękna. XXI wiek można uznać za lata opanowane przez dążenie do nierealnych ideałów. Wiele kobiet i mężczyzn boryka się z problemem z samoakceptacją, porównując się do zaprojektowanych co do milimetrów ciał celebrytów. W pogoni za pięknem ciężko znaleźć drogi ucieczki. Coraz częściej mówi się o społecznym problemie obsesji piękna. Kult fitnessu, budowania mięśni, liczenia kalorii, opalonych ciał i zawsze ułożonych włosów – społeczna pułapka, z której nie sposób się uwolnić. Całemu problemowi towarzyszy wzrost dysmorfii ciała i zaburzeń odżywiania.
Kobiety, które stoją na czele tego pokolenia, zaczynają wyglądać jak lalki seksualne, mówi artystka w wywiadzie z dziennikarką Violet Conroy.
W książce Weir autoportrety i seks – lalki nie są idealne. Na zdjęciach uchwycone sznurki tamponów, łzy i skrzywione obcasy. Jest to manifest złamania kultu sztucznego piękna.
„Myślę, że niedoskonałości są sexy. Groteskowość powinna być częścią piękna ... to wszystko jest połączone."
Znane kobiety zaczynają wyglądać jak lalki seksualne. W jednym sezonie mają duże pośladki, duże biusty, a w kolejnym widzimy te same twarze z małym biustem i małą pupą. Metamorfozy przypominają seks lalki zaprojektowane tak, by sprostać pożądanym standardom, często nie mające nic więcej do zaoferowania. W wywiadzie z VC Weir artystka tłumaczy:
„Jest też tak duża presja, kiedy wchodzisz na Instagram, żeby wyglądać w określony sposób, żeby mieć zrobione usta, żeby mieć zrobione cycki, żeby mieć zrobiony tyłek, żeby mieć tę szaloną malutką talię. Ideały są niezwykle wypaczone. Czuję presję za każdym razem, gdy patrzę na Instagram”.
tekst: Karolina Piwowarczyk
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement