Autorka sięga do historii kraju, który już na początku XIX wieku, będąc pod rządami szwedzkiego króla, zniósł stan szlachecki i przywileje klasowe oraz wprowadził edukację szkolną również dla dzieci chłopskich. Wyrównywanie statusu elit intelektualnych i chłopstwa miało jednak swoje konsekwencje - przekornym zdaniem Witoszek jedyne poważne wydarzenia kulturalne na początku XIX wieku, już po rozejściu się ze Szwecją, to dotarcie Roalda Amundsena na biegun południowy w 1911 roku i odkrycie ropy naftowej.
W XX wieku w Norwegii wyklarowały się dwie frakcje ideowe - Inteligenci i Patrioci, które próbowały godzić sprzeczne interesy i dojść do kompromisu. Efektem było m.in. tzw. Prawo Jante, żywe do dziś, którego pierwsze przykazanie brzmi: "Niech ci się nie wydaje, że kimś jesteś". Koszt harmonii społecznej i egalitaryzmu to nieuchronne stępienie indywidualizmu, spontaniczności i przekory. A jak pisze Witoszek: "To, co najtrwalsze i najcenniejsze w ludzkiej cywilizacji, jest dziedzictwem po duszach niepokornych i skłóconych z życiem: outsiderach, heretykach i odszczepieńcach".
Mamy tu gorzkie refleksje na temat "reżimu dobroci" i efektów panowania poprawności politycznej, której efektem jest "fetyszyzacja wolności słowa z jednej strony, a samokneblowanie się - z drugiej. Zanim się sformułuje jakieś zdanie, ułoży tytuł lub wymyśli metaforę, włącza się cenzurującego autopilota, który pyta: Kogo teraz obrażam?". Zdaniem autorki, Norwegię stworzyli "chłopki-roztropki - mędrkowaci pastorzy, czciciele Biblii i rozsądku".
Witoszek zauważa, że choć to kraj hołubiący pacyfizm, to wydał dwa razy więcej na działania wojenne w Afganistanie, niż pokojowe, i jest dużym eksporterem broni. A w swoim humanitaryzmie potrafi poświęcić więcej uwagi i troski katowi niż jego ofiarom, czego przykładem są komfortowe warunki, w jakich przebywa Anders Breivik.
"Najlepszy kraj na świecie" to odtrutka na uładzone i powierzchowne laurki, jakie składają Norwegii media i wszelcy piewcy skandynawskiego ładu.
"Najlepszy kraj na świecie"
Nina Witoszek
Wydawnictwo Czarne
200 str.